"Sprawy związane z aborcją, z kwestiami światopoglądowymi będą realizowane wtedy, kiedy Lewica będzie miała silniejszą reprezentację w Sejmie" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. Przyznał, że są dwie partie, które blokują zmianę przepisów w tej kwestii – Polska 2050 i PSL.

Lider Lewicy na uwagę, że kwestia aborcji nie znajduje się w ustaleniach koalicyjnych, powiedział: Jesteśmy partią, która uważa, że prawo kobiety do aborcji do 12. tygodnia jest prawem, o którym ona ma prawo decydować całkowicie. W związku z tym, że wzięliśmy tyle procent głosów, nie mamy wystarczającej siły przebicia, żeby przeforsować kwestię 12. tygodnia i tej ustawy. Ustawa zostanie złożona, jedni zagłosują z partii rządzących za nią, inni nie.

Zaznaczył, że sprawy związane z aborcją zostaną zrealizowane wtedy, kiedy Lewica będzie miała silniejszą reprezentacją w Sejmie. Są dwie partie, które to blokują - to jest pan Hołownia i to jest PSL - podkreślił.

W związku z tym apeluję, mówię, robię to bez arogancji, mówię to bardzo grzecznie i z dystansem, do wszystkich tych, którzy technicznie głosowali z różnych względów na inne partie. Proszę państwa, oddaliście głosy na inne partie i słusznie, bo to są partie opozycyjne, ale są tego konsekwencje. Konsekwencją jest na przykład to, że aborcja w tym Sejmie, moim zdaniem, nie przejdzie - powiedział Czarzasty.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego

22 października 2020 roku w Polsce zaostrzono - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisy antyaborcyjne. TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po wyroku przez Polskę przetoczyła się fala protestów.

W ramach protestów odbył się m.in. Marsz na Warszawę, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W ramach protestów manifestujący m.in. blokowali ulice, maszerowali głównymi arteriami miast, organizowali happeningi i wydarzenia uliczne. Większość wydarzeń miała pokojowy przebieg. Jednak podczas niektórych protestów dochodziło m.in. do bójek i niszczenia mienia, w tym zabytków.