Kierownictwo rosyjskiego resortu obrony wykorzystuje i pogłębia frontowe niepowodzenia najemniczej grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna po to, by osłabić swojego rywala. Ten prawdopodobnie nie zdoła już odzyskać przychylności Władimira Putina – ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

REKLAMA

"Konflikt pomiędzy ministerstwem obrony i finansującym grupę Wagnera Jewgienijem Prigożynem najwyraźniej osiągnął apogeum na tle bitwy pod Bachmutem" w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - pisze amerykański think tank w najnowszym raporcie.

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow chcą wyniszczyć w Bachmucie siły grupy Wagnera (zarówno przeszkolonych najemników, jak i więźniów) po to, by osłabić Prigożyna i zniweczyć jego ambicje zwiększenia wpływów na Kremlu.

Jak przypomina ISW, resort obrony odciął możliwości zdobywania przez grupę Wagnera dodatkowych sił przez rekrutację więźniów i ograniczył dostęp do amunicji na co publicznie skarżył się sam Prigożyn. Zarzucał on również władzom wojskowym, że celowo pozwalają na wyniszczanie sił Grupy Wagnera w szturmach i walkach ulicznych w Bachmucie, by oszczędzać regularne wojska.

Ukraińska decyzja o niewycofywaniu się z Bachmutu, wbrew oczekiwaniom Prigożyna, doprowadziła do dużych strat w jego siłach i konieczności wykorzystania lepiej przeszkolonych, "elitarnych" sił z szeregów wagnerowców, które teraz również wymagają uzupełnienia.

Prigożyn krytykował rosyjskie ministerstwo obrony

ISW uważa, że taka sytuacja może być na rękę ministerstwu obrony Rosji, bo powoduje wysokie straty w Grupie Wagnera i jednocześnie osłabia pozycje Prigożyna.

Działania Szojgu i Gierasimowa mogą być zemstą za konflikt, zainicjowany przez Prigożyna w maju ubiegłego roku, gdy zdołał zyskać przychylność Putina, najpewniej przekonując dyktatora, że zwiększenie zaangażowania sił grupy Wagnera m.in. przez dodatkową rekrutację w więzieniach pozwoli uniknąć mobilizacji. Jednocześnie Prigożyn rozgrywał niepowodzenia dowództwa i regularnej armii na Ukrainie, by wzmocnić swoją pozycję. Otwarcie krytykował kierownictwo resortu obrony i dowództwo wojskowe, wspierany przez przychylnych mu ultranacjonalistycznych "blogerów wojskowych" w sieciach społecznościowych.

"Decyzja Putina, by stanąć po stronie Prigożyna, prawdopodobnie rozgniewała Szojgu i Gierasimowa, którym polecono dzielić się ograniczoną ilością sprzętu i amunicji z najemnikami" - ocenia ISW.

Prigożyn, wspierany przez przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa, wykorzystywał porażki armii i swoje wpływy do inspirowania zmian kadrowych w wojsku, takich jak usunięcie generała Aleksandra Łapina, obwinianego za niepowodzenia pod Łymanem, czy późniejszy awans generała Siergieja Surowikina na stanowisko głównego dowódcy wojsk inwazyjnych na Ukrainie.

"Prigożyn prawdopodobnie nie zamierzał zagrozić bezpośrednio Putinowi, ale ten postrzegał jego agresywną autopromocję kosztem innych ludzi, do których miał zaufanie, jako zagrożenie" - ocenia ISW.

Według think tanku Putin, który jest graczem unikającym ryzyka, prawdopodobnie postanowił ograniczyć zagrożenie przez ponowne wzmocnienie ministerstwa obrony.

Grupa Wagnera została odcięta od rekrutacji więźniów, a swoje własne nabory w koloniach karnych rozpoczął resort obrony. W styczniu Putin ostatecznie pozwolił ministerstwu obrony przejąć kontrolę nad walkami o Bachmut; Prigożyn nie wywiązał się z obietnicy zajęcia tego miasta do końca 2022 roku. Surowikin został zwolniony, a dowództwo nad siłami inwazyjnymi na Ukrainie objął bezpośrednio Gierasimow. W oficjalnych wypowiedziach rosyjskich władz pomijano udział Grupy Wagnera w zajęciu Sołedaru, przypisując to regularnym siłom.

Według ISW Putin i ministerstwo obrony mogą wykorzystać Prigożyna jako kozła ofiarnego za straty w Bachmucie, gdy ofensywa wygaśnie. Jednocześnie, jak oceniają analitycy, Prigożyn nie odzyska już najpewniej przychylności rosyjskiego dyktatora, jaką cieszył się od maja do października 2022 roku. Los jego i grupy Wagnera nie jest przy tym przesądzony i będzie zależał od tego, jak skutecznie Prigożyn będzie przekonywać Kreml o swojej lojalności.

Analizując ten konflikt, ISW konstatuje, że różne partie w bliskim otoczeniu Putina rywalizują ze sobą "w grach o sumie zerowej" (czyli takich, w których jedna strona może wygrać tylko kosztem drugiej), które ogólnie nie sprzyjają realizacji celów postawionych przez Kreml.

"Ministerstwo obrony traktuje jako priorytet w walkach w Bachmucie wyeliminowanie grupy Wagnera, co zwalnia tempo postępu na tym odcinku. Prigożyn traktował Bachmut jako szansę na zdobycie przewagi nad resortem obrony i wpływów na Kremlu w dążeniu do własnych ambicji biznesowych i politycznych. Putin wykorzystał grupę Wagnera, by chronić reżim przed negatywnym wpływem mobilizacji, co także hamuje jego wysiłki na Ukrainie" - ocenia ISW.