Rząd chce utrudnić zagranicznym inwestorom przejmowanie polskich spółek w czasie kryzysu. Ma powstać lista sektorów strategicznych. Niektóre firmy mogą być zdejmowane z giełdy. Rząd chce także zarezerwować sobie prawo blokowania niektórych przejęć - ustalili nieoficjalnie dziennikarze RMF FM.

REKLAMA

Chodzi o to, że teraz rynkowa wartość wielu polskich spółek jest obniżona. Widać na giełdzie, że cena ogromnej części naszych czempionów spadła o 30 proc. albo więcej. To może spowodować, że na zakupy ruszą nie zawsze nam przychylni Rosjanie i Chińczycy. Ten sam problem dostrzegają i inne kraje. Na przykład Niemcy.

Jak ustalili dziennikarze RMF FM, jeszcze w tym tygodniu rząd chce przygotować pakiet blokujący takie przejęcia. Po pierwsze ma powstać lista sektorów, w których każde przejęcie będzie wymagało zgody rządu.

Po drugie, spółki w kłopotach mają dostać możliwość szybkiego długotrwałego zawieszania notowań albo schodzenia z giełdy. Do tego niektóre firmy korzystające z pomocy państwa mają mieć w umowie o tę pomoc wpisany zakaz sprzedawania udziałów bez zgody państwa.

Ostateczne rozwiązania nie są jeszcze gotowe. Trwa ich analizowanie. Decyzja ma zapaść jeszcze w tym tygodniu. Zwłaszcza, że to bardzo delikatna sfera. Wśród takich spółek strategicznych - oprócz największych instytucji finansowych - mają znaleźć się także zakłady produkcyjne. Na przykład z sektora motoryzacyjnego oraz zdrowotnego.

1,5 bln euro potrzebne na wyjście z kryzysu w UE

W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni stwierdził, że unijne wsparcie na zwalczanie skutków pandemii Covid-19 powinno ruszyć do lata. Oblicza on, że na wyjście z kryzysu w Unii Europejskiej potrzeba 1,5 biliona euro.

Zdaniem Gentiloniego środki na ponowne rozruszanie unijnej gospodarki można by umieścić w wieloletnim budżecie ramowym UE.

W przeciwnym razie ryzykujemy, że różnice między gospodarkami w strefie euro i na jednolitym rynku staną się zbyt duże i obie struktury się rozpadną - zaznaczył włoski komisarz, dodając, że "byłby to ogromny problem, zwłaszcza dla Niemiec".