Ukraińskie myśliwce przeprowadziły operację uderzenia na bazę Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Atak przypuszczono na budynek w przygranicznej wsi Kozinka, gdzie stacjonowali rosyjscy oficerowie.

REKLAMA

Według informacji udostępnionych na kanale telegramowym "Soniashnyk" (z ukraińskiego "słonecznik"), powiązanym z Siłami Powietrznymi Ukrainy, myśliwiec MiG-29 przeprowadził precyzyjny atak przy użyciu dwóch francuskich bomb kierowanych AASM Hammer.

Pociski uderzył w budynek, gdzie stacjonowali żołnierze rosyjscy, biorący udział w inwazji na Ukrainę. Nie jest wykluczone, że w wyniku ataku zginęli także oficerowie Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Ukraińskie wojsko nie skomentowało oficjalnie ataku.

"Tak się dzieje, gdy nie zrozumiesz przesłania za pierwszym razem - Kozacy muszą wrócić i powtórzyć" - napisano w poście "Słonecznika".

AASM Hammer air strike by the MiG-29 on the Russian base which as said was used by FSB. https://t.co/IbAyUOiJoJ pic.twitter.com/6Z5Qp2KFFn

bayraktar_1loveMay 26, 2025

Kanał informuje, że ukraińskie lotnictwo nadal prowadzi działania we "wszystkich kierunkach".

Atak, jeśli zostanie oficjalnie potwierdzony, będzie oznaczał pierwsze takie uderzenie Ukraińców na regularne kwatery FSB na terytorium Rosji.

Wcześniej siły Kijowa atakowały już centra logistyczne i składy amunicji w Federacji Rosyjskiej.

Ukraińskie wojsko stosowało już wcześniej francuskie bomby naprowadzane AASM do ataków na centra dowodzenia oraz placówki walki elektronicznej - przypomina amerykański "Newsweek".

Do ataku w Kozince doszło w kilka dni po tym, gdy Kijów poinformował o zajęciu miejscowości Demidówka w obwodzie biełgorodzkim.

Analityk z fińskiej grupy Black Bird Group Emil Kastehelmi przekazał "Newsweekowi", że operacja wojskowa Ukraińców w tym rejonie ma raczej charakter "stabilizacyjny", a jej celem nie jest regularna okupacja rosyjskich terytoriów.