Mieszkańcy rejonu (powiatu) iziumskiego w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy podali rosyjskim żołnierzom zatrute bułki z nadzieniem, w rezultacie czego dwóch z nich zmarło, a prawie 30 trafiło na oddział intensywnej terapii - poinformował w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku ukraiński wywiad wojskowy.

REKLAMA

"Ukraińcy opierają się okupantowi wszelkimi dostępnymi sposobami" - napisano.

Rosjanie wycofują się z kierunku północnego

Na północny zachód od Kijowa trwa przemieszczenie podrozdziałów rosyjskich w głąb terytorium Białorusi - podał w sobotę sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. Jak podano, na tym kierunku trwa również "ewakuacja" ukradzionych samochodów cywilnych.

Według sztabu Rosjanie wywożą na Białoruś skradzione samochody mieszkańców podkijowskich miast: Hostomla, Irpienia, Buczy i Iwankowa. Przed przerzuceniem na inne kierunki żołnierze próbują z terytorium Białorusi wysyłać do Rosji zagrabiony na Ukrainie majątek, używając w tym celu rosyjskiej firmy kurierskiej CDEK.

W obwodzie sumskim Rosjanie zablokowali wyjazd z miejscowości Buryń i kontynuują blokadę Putywla.

W obwodzie donieckim siły rosyjskie kontynuują próby zdobycia Mariupola, zablokowania Rubiżnego, Siewierodoniecka, Popasnej i innych miejscowości, lecz według sztabu "nie udaje im się to".

W komunikacie podano również, że wśród żołnierzy, którzy byli dyslokowani w rejonie Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej "narasta panika" w związku z tym, że ulegli napromieniowaniu. Sztab poradził mieszkańcom białoruskiego Brahinia w obwodzie homelskim, by "unikali kontaktu z rosyjskimi okupantami, którzy wyszli ze strefy napromieniowania".