Władimir Putin i wysłannik Donalda Trumpa, Steve Witkoff odbędą po południu w Moskwie rozmowy dotyczące Ukrainy. Spotkanie jest pokłosiem tego - jak zauważa we wtorek o poranku BBC - że Biały Dom wyraził "bardzo optymistyczne" nastawienie do osiągnięcia porozumienia w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. W spotkaniu weźmie też udział zięć prezydenta Trumpa, Jared Kushner, który pełnił funkcję zewnętrznego doradcy w rozmowach dyplomatycznych. Rozmowy potwierdził w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Światowe media zwracają uwagę na to, że kością niezgody będą przede wszystkim dwie kwestie.

REKLAMA

  • Polityka, ekonomia, pogoda, sport, kultura, najnowsze informacje z Polski i ze świata - to wszystko znajdziesz na RMF24.pl.

Spotkanie Witkoff-Putin w Moskwie

Spotkanie amerykańskich wysłanników z Putinem odbędzie się we wtorkowe popołudnie po negocjacjach na Florydzie między przedstawicielami Ukrainy i USA. W niedzielę trwały one niemal pięć godzin i miały na celu dopracowanie wspieranego przez USA planu pokojowego, mającego zakończyć wojnę w Ukrainie.

Na Florydzie przedstawicielami amerykańskiej delegacji był m.in. Marco Rubio, Steve Witkoff i Jarek Kushner, a ukraińskiej m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukriany Rustem Umierow. Choć przedstawiciele obu delegacji stwierdzili, że rozmowy były "konstruktywne". CNN - powołując się na swoje źródło - informowała, że poruszono "najbardziej drażliwe kwestie". Z kolei agencja AFP, powołując się na źródło zbliżone do ukraińskiej delegacji, podała, że "rozmowy nie były łatwe".

Światowe media akcentują przed wtorkowym spotkaniem Witkoff-Putin jedno: najbardziej sporne kwestie są dwie - oddanie lub nie terytoriów okupowanych przez zbrodniczą Rosję oraz gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Początek spotkania ma być transmitowany. Rozmowy mają się rozpocząć po godz. 17 czasu moskiewskiego, czyli po godz. 15 czasu polskiego.

Jeśli chodzi o szczegóły, pozwolę negocjatorom negocjować. Ale czujemy się całkiem dobrze i mamy nadzieję, że ta wojna w końcu się zakończy - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.

Czy Putin naprawdę chce zakończyć wojnę?

Jak zaznacza we wtorek rano stacja BBC, Władimir Putin nie zamierza rezygnować ze swoich żądań, będących warunkiem zakończenia wojny w Ukrainie. Rosyjski dyktator stwierdził, że Rosja złoży broń tylko wtedy, gdy wojska Kijowa wycofają się z terytoriów, do których roszczenia zgłasza Moskwa. Putin od dawna zabiega o prawne uznanie terytoriów ukraińskich zajętych przez Rosję siłą. Należą do nich południowy Półwysep Krymski - anektowany w 2014 roku - oraz wschodni Donbas, którego część obecnie Moskwa okupuje.

Jak dalej opisuje BBC, Putin - rozmawiając z dziennikarzami - podczas podróży do Kirgistanu oskarżył Kijów o chęć walki "do ostatniego Ukraińca". Stwierdził, że Rosja jest w zasadzie na to gotowa. Putin stwierdził, że Rosja ma inicjatywę i przewagę na polu walki.

Jeśli się nie wycofają, osiągniemy to siłą zbrojną – powiedział, co cytuje BBC.

Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną Rosja potrzebowałaby jednak prawie dwóch lat, aby zająć resztę obwodu donieckiego.

Ukraina mówi zdecydowne "nie"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył oddanie części Donbasu, które nadal posiada i jasno powiedział, że nagradzanie Rosji za jej agresję jest nie do przyjęcia. Zaznaczał też w komuniaktach, m.in. na platformie X, że Rosja "pogardza" działaniami mającymi na celu rzeczywiste zakończenie wojny".

"Wojna musi zostać sprawiedliwie zakończona. Ważne jest, aby poczynić postępy w rozwijaniu gwarancji bezpieczeństwa" - napisał w poniedziałek Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

. - , . , , , , , , , , ,...

ZelenskyyUaDecember 1, 2025