"Kwestia przekazania amunicji jest uzależniona od strony ukraińskiej. Teraz aktywność leży po ich stronie. Jesteśmy gotowi dostarczyć w każdej chwili kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji defensywnej" - poinformował w poniedziałek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.

REKLAMA

Soloch przypomniał, że prezydent Andrzej Duda rozmawiał niedawno w Wiśle z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Prowadził również rozmowy m.in. z prezydentem USA Joe Bidenem i przywódcami wiodących europejskich państw NATO.

Poinformował, że w ścisłym kontakcie z prezydentem zapadła decyzja o przekazaniu stronie ukraińskiej amunicji o charakterze defensywnym, a tę decyzję finalizuje minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Szef BBN zapytany, kiedy i jakie mogłyby być dostawy amunicji dla Ukrainy, odpowiedział, że "to jest uzależnione od strony ukraińskiej, oni otrzymali specyfikację i tutaj teraz aktywność leży po ich stronie".

My jesteśmy gotowi to dostarczyć w każdej chwili - powiedział Soloch. Dopytywany jak ilościowo będzie się przedstawiać pomoc wojskowa, Soloch powiedział, że obecnie jest zadeklarowane "kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji". Podkreślił, że szczegóły w tej sprawie będzie przekazywać rząd, w szczególności Ministerstwo Obrony.

Ta decyzja jest, oferta została dostarczona stronie ukraińskiej, czekamy na odpowiedź - powiedział szef BBN.

Solocha dopytywano, czy prezydent Zełenski także zabiegał o to w rozmowach z prezydentem Dudą.

Była o tym mowa, obaj prezydenci rozmawiali o każdym wymiarze pomocy Ukrainie, począwszy od tego wymiaru politycznego - to co Ukrainę najbardziej interesuje, to jednolite stanowisko państw Zachodu, państw NATO, oczywiście później przekładające się na wymiar materialny, w postaci chociażby pomocy wojskowej - powiedział.

Konwój z pomocą humanitarną w drodze do Kijowa

Polski rząd wysłał pomoc humanitarną dla Ukrainy. Jak dowiedział się reporter RMF FM, w drodze do Kijowa jest 29 ciężarówek. W naczepach są koce, materace i łóżka polowe.

Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych wydzieliła 9 tysięcy takich kompletów.

Oprócz tego część ładunku to różnego rodzaju ubrania, a także środki medyczne - między innymi bandaże i gaza.

Zdecydowano też, że przekażemy Ukraińcom 2 miliony maseczek mających chronić przed zakażeniem koronawirusem.

Konwój dotarł już na granicę, trwa odprawa celna.

Dziś kierowcy mają zaplanowany nocleg już na Ukrainie. Do Kijowa mają dotrzeć jutro.

"Ogłoszenie mobilizacji może wywołać panikę"

Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział w wywiadzie dla portalu LB, że w kraju nie ma dziś potrzeby ogłaszać mobilizację.

Jeśli ogłosimy mobilizację szkoleniową, wywoła to panikę na ulicach Ukrainy, wszyscy pomyślą, że wiedzieliśmy o tym i ukryliśmy fakt przygotowań wroga do ataku - oświadczył Reznikow.

Zamiast tego minister obrony Ukrainy proponuje rozwój oddziałów obrony terytorialnej kraju. Pójdziemy w innym kierunku, będziemy pracować nad formacjami wojsk obrony terytorialnej - wskazał.

Jej członkowie będą szkoleni na normalnych ćwiczeniach poligonowych. Posiadamy cztery sektory: północny, południowy, wschodni i zachodni. Dowodzenie formacji jest również podzielone. Zaczniemy od sektora północnego i Kijowa, później będziemy pracować kolejno nad sektorem wschodnim, południowym i zachodnim - wyjaśnił Reznikow.

Od początku stycznia na Ukrainie obowiązuje ustawa o podstawach narodowego oporu regulująca status obrony terytorialnej, która łącznie składać się ma z 10 tys. wojskowych rezerwistów. Dowódcą wojsk obrony terytorialnej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mianował w styczniu generała Jurija Hałuszkina.

Pomimo ostrzeżeń zachodnich przywódców oraz mediów, politycy ukraińscy bagatelizują zagrożenie ze strony Rosji i przestrzegają przed wzniecaniem w kraju paniki. Nie uważam, by obecnie sytuacja była bardziej napięta niż wcześniej. Za granicą panuje przekonanie, że tutaj toczy się wojna. Tak nie jest - powiedział w piątek prezydent Zełenski.

Minister Reznikow przyznał z kolei, że "panika to najgorsze, co może nas czekać".