W 2016 roku generał Aleksandr Dwornikow został nagrodzony przez Putina za swój wkład w wojnie w Syrii. To tam zyskał przydomek „Rzeźnika Syrii”. Jest wskazywany jako ten, który wydał rozkaz zbombardowania Aleppo, a wcześniej Groznego w Czeczenii. Teraz – jak pisze AP – gen. Dwornikow został wyznaczony na dowódcę nowej fazy rosyjskiej wojny, koncentrującej się na wschodniej Ukrainie.

REKLAMA

60-letni Aleksandr Dwornikow jest jednym z najbardziej doświadczonych oficerów rosyjskiej armii. Znany też ze swojej brutalności wobec cywilów.

To on dowodził w latach 2015-2016 rosyjskimi oddziałami w Syrii, w czasie gdy w wyniku bombardowań Aleppo niemal zniknęło z powierzchni ziemi. Od tamtej pory nosi on przydomek "Rzeźnika Syrii". Z danych ONZ wynika, że podczas trwające ponad dekadę wojny w Syrii zginęło ponad 350 tysięcy ludzi.

Wcześniej w pierwszych latach XXI wieku brał udział w wojnie w Czeczenii - to on miał dowodzić operacją zbombardowania Groznego.

Teraz kilka źródeł - w tym służby amerykańskie - podają, że gen. Dwornikow ma dowodzić całą operacją wojenną na Ukrainie.

Informacje te napływają w czasie, gdy Rosja koncentruje swoje oddziały w Donbasie na wschodzie Ukrainy po nieudanej próbie podbicia Kijowa.

POLECAMY: Gen. Pacek w Radiu RMF24 o Dwornikowie: Niezależnie od fatalnej opinii, jaką ma - nazywają go "rzeźnikiem" z czasów operacji w Syrii - na pewno to jest człowiek, który ma doświadczenie bojowe, który walczył, który dowodził. W związku z powyższym to też powoduje zwiększoną moją obawę co do przyszłych działań.

Amerykanie ostrzegają, że Rosja będzie kontynuowała "taktykę spalonej ziemi", która polega na niszczeniu budynków mieszkalnych i całej infrastruktury, w konsekwencji czego nieuniknione są cierpienia ludności cywilnej.

Z kolei brytyjskie ministerstwo obrony ocenia, że Dwornikow ma scentralizować dowodzenie działaniami militarnymi na Ukrainie, bo "brak koordynacji i słabe planowanie są obok zaciętego oporu Ukraińców głównymi przyczynami niepowodzeń Rosji".

Przed brutalnością gen. Dwornikowa ostrzegają Amerykanie. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że spodziewa się, iż nowy dowódca wojsk rosyjskich na Ukrainie będzie organizował kolejne zbrodnie na ukraińskiej ludności cywilnej.

Pojawiają się głosy, że pierwszym tego sygnałem są wydarzenia z piątku, kiedy to celem stali się cywile na dworcu kolejowym w Kramatorsku. W wyniku użycia broni kasetowej zginęło tam 57 osób, które chciały pociągami ewakuować się na zachód Ukrainy.