Rosyjscy generałowie i służby bezpieczeństwa regularnie przekazują Władimirowi Putinowi zafałszowane informacje na temat sytuacji na froncie w Ukrainie - informuje „Financial Times”, powołując się na zachodnich urzędników. Błędne raporty mają utwierdzać rosyjskiego przywódcę w przekonaniu o przewadze militarnej i możliwości zwycięstwa, mimo rosnących kosztów wojny dla rosyjskiej gospodarki.

REKLAMA

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl

Według informatorów "Financial Times" rosyjscy dowódcy systematycznie zawyżają liczbę poległych ukraińskich żołnierzy oraz podkreślają przewagę Rosji w zasobach wojskowych. Raporty te mają minimalizować znaczenie taktycznych niepowodzeń i przekonywać Putina, że wojna przebiega zgodnie z planem. Tymczasem, jak podkreślają zachodni urzędnicy, rzeczywista sytuacja na froncie jest znacznie bardziej skomplikowana i mniej korzystna dla Rosji niż przedstawia to tamtejsza propaganda.

Dezinformacja wpływa na decyzje Kremla

Mimo że Putin regularnie spotyka się z doradcami ostrzegającymi przed negatywnymi skutkami wojny dla rosyjskiej gospodarki, to właśnie optymistyczne raporty wojskowych mają największy wpływ na jego decyzje. Według źródeł "FT", to właśnie błędne informacje doprowadziły do odrzucenia przez Putina propozycji pokojowych, mimo że warunki przedstawione przez prezydenta USA Donalda Trumpa mogły być korzystne dla Rosji.

Jak podaje niezależny rosyjski serwis Faridaily, od października Putin uczestniczył w sześciu publicznych briefingach dotyczących sytuacji na froncie - najwięcej od początku wojny. Na trzech z nich pojawił się w mundurze wojskowym, podkreślając swój związek z armią. Podczas ostatniej konferencji prasowej, trwającej cztery i pół godziny, ponownie zapewniał o przewadze rosyjskich wojsk nad Ukrainą.

Keir Giles z brytyjskiego think tanku Chatham House zwraca uwagę, że "samonapędzająca się pętla dezinformacji" ma poważne konsekwencje operacyjne.

Problem stary jak Rosja

Z drugiej strony fakt istnienia poważnych rozbieżności między rosyjskimi raportami i realiami nie jest niczym nowym w kontekście trwającej wojny, a dezinformacja na szczytach władzy Kremla sięga samych początków inwazji. Na dni przed 24 lutego 2022 roku agenci Federalnej Służby Bezpieczeństwa nie tylko informowali Putina o tym, że Ukraina padnie bardzo szybko, ale byli tak przekonani o nadchodzącej wiktorii w Kijowie, że ostatnie chwile przed wojną spędzili na organizowaniu kwater dla personelu, który miał zarządzać administracją w ukraińskiej stolicy.

"Rosjanie pomylili się diametralnie" - powiedział dla "Wall Street Journal" wysoki rangą urzędnik amerykański, mający stały dostęp do tajnych informacji wywiadowczych na temat Rosji i jej służb bezpieczeństwa. "Zorganizowali całą wojnę, aby osiągnąć strategiczne cele, które przekraczały ich możliwości" - dodał, oceniając, że "błąd Rosji był naprawdę fundamentalny i strategiczny".

"WSJ" podaje, że FSB podsycała na Kremlu optymistyczne opinie, że masy ukraińskie z zadowoleniem powitają przybycie rosyjskiego wojska.

"W GRU i wojsku było mnóstwo pobożnych życzeń, ale wszystko zaczęło się od FSB" - powiedział amerykańskiej gazecie wysoki rangą zachodni urzędnik ds. bezpieczeństwa.