Dwie służby wywiadowcze państw NATO podejrzewają, że Rosja opracowuje nową broń, która mogłaby zniszczyć sieć satelitów Starlink – poinformowała agencja Associated Press. Taka broń mogłaby poważnie ograniczyć przewagę technologiczną Zachodu w kosmosie, z której korzysta m.in. Ukraina podczas wojny z Rosją.

REKLAMA

  • Wywiady dwóch państw NATO podejrzewają, że Rosja pracuje nad bronią zdolną do niszczenia satelitów komunikacyjnych Starlink za pomocą mikroskopijnych odłamków.
  • Eksperci podkreślają, że użycie takiej broni mogłoby wywołać niekontrolowany chaos w kosmosie, zagrażając także rosyjskim i chińskim satelitom.
  • Rosja postrzega sieć Starlink jako zagrożenie dla swoich działań wojennych, a samo grożenie nową bronią może służyć jej jako narzędzie odstraszania.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.

Według ustaleń, do których dotarła AP, Rosjanie mieliby planować atak na orbitę Starlinka za pomocą mikroskopijnych odłamków. Taki atak mógłby uszkodzić wiele satelitów jednocześnie i spowodować poważne szkody także w innych systemach orbitalnych.

Eksperci, którzy nie mieli dostępu do materiałów wywiadu, podkreślili, że użycie podobnej broni wiązałoby się z ogromnym ryzykiem niekontrolowanego chaosu w kosmosie, który dotknąłby również rosyjskie i chińskie satelity. Nie wierzę w to. Naprawdę nie wierzę - powiedziała AP Victoria Samson, specjalistka ds. bezpieczeństwa kosmicznego, badająca systemy antysatelitarne w Secure World Foundation z amerykańskiego stanu Kolorado. Szczerze mówiąc, byłabym bardzo zaskoczona, gdyby (Rosjanie) zrobili coś takiego - podkreśliła.

Generał brygady Christopher Horner z kanadyjskich sił powietrznych przyznał, że nie można wykluczyć takich działań ze strony Rosji, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych doniesień o możliwym rozmieszczeniu broni jądrowej w kosmosie.

Francuskie Dowództwo Kosmiczne nie skomentowało tych informacji, ale podkreśliło, że Rosja w ostatnich latach prowadziła nieodpowiedzialne i wrogie działania w przestrzeni kosmicznej.

Agencja AP mogła zapoznać się z wnioskami służb wywiadowczych pod warunkiem, że zaangażowane wywiady nie zostaną zidentyfikowane, a agencja nie będzie niezależnie weryfikować wniosków z ustaleń.

Rosja postrzega sieć Starlink, należącą do Elona Muska, jako poważne zagrożenie. System ten odegrał kluczową rolę w utrzymaniu łączności przez Ukrainę podczas rosyjskiej inwazji. Starlink jest wykorzystywany zarówno przez wojsko, jak i instytucje cywilne.

Rosyjskie władze już wcześniej ostrzegały, że komercyjne satelity wspierające ukraińską armię mogą stać się celem ataków. W grudniu Rosja ogłosiła wprowadzenie do armii nowego systemu rakietowego S-500, zdolnego do zwalczania celów na niskiej orbicie.

Nowa broń, o której informuje AP, miałaby działać inaczej niż testowane wcześniej pociski - atak miałby być przeprowadzany przez formacje małych satelitów, które rozrzucałyby odłamki o średnicy zaledwie kilku milimetrów. Takie działanie utrudniłoby wykrycie źródła ataku.

Eksperci zwracają uwagę, że jego skutki mogłyby być katastrofalne dla wszystkich użytkowników przestrzeni kosmicznej, w tym dla Chin i jej stacji kosmicznej Tiangong. Samo zagrożenie użyciem broni mogłoby służyć Rosji jako narzędzie odstraszania, nawet bez jej realnego użycia - wskazał Clayton Swope z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych.