Głównym celem rosyjskich wojsk jest zatrzymanie ukraińskiego kontrataku na kierunku bachmuckim, dlatego armia przeciwnika rozpoczęła ofensywę na odcinku kupiańskim - powiedziała ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Z kolei Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej przekazał, że na kierunku łymańsko-kupiańskim rosyjska armia skoncentrowała ponad 100 tysięcy żołnierzy.

REKLAMA

Dla Rosjan wschód to główny kierunek ofensywy, od stycznia są tam skoncentrowani, aby wyjść na granicę (administracyjną) obwodu donieckiego - podkreśliła wiceminister, cytowana przez portal Suspilne.

Główne kierunki działań rosyjskich to odcinek awdijiwski, marjinski, bachmucki, łymanski i w ostatnim czasie kupiański.

Według niej celem rosyjskich działań obecnie jest odzyskanie utraconych pozycji oraz powstrzymanie ukraińskiej kontrofensywy na kierunku bachmuckim.

"Sytuacja operacyjna na wschodzie pozostaje trudna"

Naczelny dowódca wojsk lądowych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski potwierdził, że rosyjskie wojska rozpoczęły ofensywę na kierunku kupiańskim i ocenił, że sytuacja operacyjna na wschodzie pozostaje trudna. Generał poinformował, że Rosjanie przerzucają dodatkowe wojska i sprzęt na kierunek bachmucki.

Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty przekazał, że na kierunku łymańsko-kupiańskim rosyjska armia skoncentrowała ponad 100 tysięcy żołnierzy i ponad 900 czołgów - pisze Ukrainska Prawda. Dla porównania podczas szczytowej fazy wojny sowieckie siły w Afganistanie liczyły ok. 120 tys. żołnierzy - wskazał.

Czerewaty zapewnił, że ukraińskie wojska utrzymują obronę i nie pozwalają przeciwnikowi na przejęcie inicjatywy.

Ukraińcy musieli zmienić taktykę

Jak podawał ostatnio amerykański dziennik "New York Times", ukraińskie dowództwo zmieniło strategię prowadzenia kontrofensywy przez siły zbrojne w związku z dużymi stratami poniesionymi na początku uderzenia.

Według urzędników amerykańskich i europejskich, w ciągu pierwszych dwóch tygodni ukraińskiej kontrofensywy nawet 20 proc. wysłanego na front sprzętu wojskowego, w tym czołgów i wozów opancerzonych dostarczonych przez Zachód, zostało uszkodzone lub zniszczone. Jak twierdzą rozmówcy gazety, w kolejnych tygodniach liczba strat spadła do około 10 proc.

Teraz - jak podaje amerykański dziennik - Siły Zbrojne Ukrainy zamiast na aktywnych operacjach ofensywnych skupiają się na niszczeniu sił rosyjskich za pomocą artylerii i pocisków dalekiego zasięgu.

Dzięki temu Ukraińcy mają do dyspozycji większą liczbę żołnierzy i sprzętu do "wielkiej operacji ofensywnej", która - zdaniem Kijowa - jest jeszcze przed nami. Jak zauważono, przez to zmniejszyła się jednak intensywność działań wojennych.

Rozmówcy gazety zauważyli przy tym, że siły ukraińskie kontynuują ruch, ale bardziej świadomie i umiejętnie poruszają się po polach minowych. Według nich, wraz z dostawami amunicji kasetowej ze Stanów Zjednoczonych tempo kontrofensywy może wzrosnąć.