Rosja złożyła skargę do tureckich urzędów w związku ze sprzedażą Ukrainie uzbrojonych dronów Bayraktar. Tymczasem jeden z tureckich urzędników powiedział, że transakcja została przeprowadzona przez prywatną firmę, a Ukraina kupiła te urządzenia jeszcze przed rozpoczęciem wojny.

REKLAMA

Rosjanie są zdenerwowani i od czasu do czasu narzekają na sprzedaż dronów (Ukrainie - przyp. red.). Kiedyś narzekali i narzekają teraz - powiedział jeden z tureckich urzędników wysokiego szczebla na spotkaniu z zagranicznymi mediami.

Jak dodał, udzielona została już odpowiedź, że Baykar Technologies jest firmą prywatną, a drony Ukrainie zostały sprzedane jeszcze przed wojną - informuje Agencja Reutera.

Turcja nawiązała bliskie więzi z Rosją w dziedzinie energetyki, obrony i handlu. Tymczasem turecka firma Baykar Technologies sprzedała drony Ukrainie mimo sprzeciwów ze strony Rosji i podpisała umowę o większej koprodukcji przed inwazją, co rozgniewało Moskwę.

Turcja stara się odgrywać rolę mediatora w rosyjsko-ukraińskim konflikcie. Była gospodarzem niektórych rozmów pokojowych i pracuje nad spotkaniem prezydentów Ukrainy i Rosji.

Po niedawnych rozmowach pokojowych w Stambule Ukraina wymieniła kilka krajów, w tym Turcję, jako możliwych gwarantów bezpieczeństwa Kijowa.

Bayraktar TB2 postrachem Rosjan

Tureckie drony Bayraktar TB2 są potężną siłą Ukraińców w walce z Rosją. Są odpowiedzialne za zniszczenie znacznej części rosyjskiego sprzętu wojskowego w Ukrainie.

Mimo znacznej przewagi sił rosyjskich w powietrzu, niewielkie bezzałogowce zadają Rosji dotkliwe straty. Niszą m.in. rosyjskie czołgi i transportery opancerzone.

Ukraina kupuje tureckie drony od 2019 roku. Kolejne dostawy z Turcji nadeszły także po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Drony Bayraktar TB2 kupiła także Polska

O znaczeniu bezzałogowców Bayraktar TB2 mówił w radiu RMF24 były pilot, ekspert wojskowy, mjr Michał Fiszer. Czy w wojnie na Ukrainie bezzałogowce odgrywają znaczącą rolę?

Zdecydowanie, choć jest ich używanych stosunkowo niewiele. Tak że tutaj jest wskazówka dla polskich decydentów, Ministerstwa Obrony Narodowej, że trzeba się zaopatrzyć w jak największą liczbę bezpilotowych aparatów latających, które po pierwsze, będą w stanie spotęgować efektywność artylerii, bo będą w stanie prowadzić rozpoznanie efektywne i wskazywać cele dla własnej artylerii - to raz, a po drugie, będą w stanie samodzielnie dokonywać ataków - mówił mjr Fiszer.

My też zakupiliśmy te drony z Turcji, Bayraktar TB2, ale wydaje się, że moglibyśmy dokonać większych zakupów różnych typów aparatów bezpilotowych, czy to rozpoznawczych, ale takiego szczebla taktycznego, czyli nie tylko te malutkie drony Flyeye, zresztą notabene bardzo dobre i dobrze się sprawdzające, ale też takie klasy MALE czyli Medium Altitude Long Endurance, takie jak np. amerykański Predator lub typu ekwiwalentnego - podkreślił mjr Fiszer.