Tajne mapy, rosyjskie plany wojskowe i spisy osobowe rosyjskich jednostek przejęła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Te dokumenty wpadły w ręce służb specjalnych po rozbiciu jednego z rosyjskich oddziałów w okolicach Doniecka.

REKLAMA

Przejęte przez ukraińskie służby bezpieczeństwa akta to między innymi plany i dokumenty datowane na 22 lutego, czyli na dwa dni przed agresją. Potwierdzają, że celem najeźdźcy było zajęcie całego obwodu donieckiego.

Dla służb równie ważne są przejęte spisy żołnierzy - mówił Artem Dehtiarenko z SBU.

"Jak się okazuje, putinowski reżim wysłał na wojnę z Ukrainą studentów - kursantów Moskiewskiej Wyższej Szkoły Dowodzenia Wojskowego. Nawet nie wysłał, a potraktowano to jako staż" - oświadczył.

Wśród przejętych materiałów są też podręczniki zwalczania dywersji, delegacje służbowe bez określenia terminów i miejsc pobytu, a także rosyjskie paszporty.

"Właściciele dokumentów nie zdążyli się poddać ani uciec z Ukrainy. Za swoje zbrodnie otrzymali godną karę - śmierć" - dodał Dehtiarenko.

Dokumenty zostaną włączone do akt śledztwa w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie.

Zbrodnie wojenne na Ukrainie. Powstanie trybunał?

Wczoraj doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz powiedział, że do osądzenia zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie powinien zostać powołany osobny trybunał, podobny do tego, jaki zajmował się zbrodniami wojennymi dokonanymi podczas wojen w byłej Jugosławii.

Trybunał miałby zająć się też sprawą zabójstw ludności cywilnej w Buczy pod Kijowem.

Bucza została w piątek wyzwolona przez wojska ukraińskie. Od soboty przedstawiciele ukraińskich władz i media informują o odnalezieniu licznych ciał cywilów, zabitych przez okupujących wcześniej miasto Rosjan. Niektóre z setek ofiar, które odnajdywane są nie tylko w Buczy, ale i innych podkijowskich miejscowościach, miały być torturowane przed śmiercią.