Do spotkania rosyjskiego przywódcy Władimira Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego może dojść, tylko jeżeli najpierw rozwiązane zostaną kwestie sporne - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zakwestionował też mandat Zełenskiego do zawarcia pokoju.
Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek po rozmowach z ukraińskim przywódcą i kilkorgiem europejskich liderów w Białym Domu, że rozpoczął aranżowanie spotkania Putin-Zełenski, po którym miałoby dojść do rozmów trójstronnych z jego udziałem. Biały Dom stwierdził, że Moskwa zgodziła się na takie rozwiązanie.
W czwartkowej wypowiedzi dla dziennikarzy Ławrow powtórzył gotowość Putina do spotkania z Zełenskim, zastrzegając jednak, że "wszystkie kwestie, które wymagają namysłu" mają być rozwiązane wcześniej. Dodał, że dalsze kroki należałoby ustalić na poziomie ekspertów i ministrów.
Oczywiście do podpisania przyszłych umów dojdzie, kiedy rozwiązana zostanie kwestia mandatu osoby, która podpisze te umowy ze strony ukraińskiej - powiedział Ławrow.
Moskwa wielokrotnie podważała legalność władzy Zełenskiego, gdyż - zgodnie z ukraińskim kalendarzem wyborczym - jego kadencja miała wygasnąć w maju 2024 roku.
Jednak ukraińskie przepisy zabraniają organizowania wyborów w czasie trwania stanu wojennego i na ich podstawie Zełenski pozostaje prawowitym prezydentem.
Zełenski powiedział w tym tygodniu, że Kijów oczekuje "zdecydowanej reakcji" Waszyngtonu, jeśli Putin nie zgodzi się na dwustronne spotkanie z nim.
To kolejny raz w ostatnich dniach, kiedy Ławrow wypowiedział się w sprawie rozmów pokojowych. W środę na konferencji prasowej powiedział, że Kreml popiera gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale udzielone przez Rosję, Chiny i państwa zachodnie.
Jak powiedział, Kijów musiałby zrezygnować z przystąpienia do NATO i innych bloków wojskowych, a także potwierdzić swój neutralny status. Gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy miałyby być państwa-stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, tj. USA, Chiny, Rosja, Wielka Brytania i Francja.
BBC przypomniało, że według informacji dziennika "New York Times" z początku 2024 r., to właśnie kwestia gwarancji ze strony państw trzecich była główną przeszkodą w negocjacjach stambulskich. Rosja chciała uzyskać faktyczne prawo weta co do pomocy Ukrainie w przypadku przyszłej agresji - zaznaczył portal.