Władimir Putin stara się stworzyć warunki do przyszłej eskalacji przeciwko krajom bałtyckim - stwierdza Instytut Badań nad Wojną (ISW). Zdaniem amerykańskich analityków, ostatnie wypowiedzi rosyjskiego prezydenta świadczą o kontynuacji ekspansywnej polityki Kremla, który pod koniec ubiegłego roku groził również przyjętej do NATO Finlandii.

REKLAMA

Władimir Putin przyznał 16 stycznia, że Łotwa i inne państwa bałtyckie "wyrzucają etnicznych Rosjan" i ta sytuacja "bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo Rosji".

Zmiany w łotewskim prawie imigracyjnym przewidywały, że obywatele rosyjscy stracą zezwolenia na pobyt stały we wrześniu 2023 roku i do końca listopada będą musieli przejść ogólną procedurę uzyskania statusu stałego pobytu UE na Łotwie, obejmującą m.in. zdanie egzaminu z języka łotewskiego.

Łotewski Urząd ds. Obywatelstwa i Migracji oświadczył w grudniu 2023 roku, że kraj zamierza deportować 1200 rosyjskich obywateli, którzy nie złożyli w terminie nowego wniosku o zezwolenie na pobyt.

Moskwa twierdzi, że ma prawo chronić swoich obywateli i ludność rosyjskojęzyczną przebywającą za granicą. Kreml z tego twierdzenia uczynił element swojej ekspansywnej polityki. Podobne argumenty padały przecież w uzasadnieniu rozpoczęcia tzw. "operacji specjalnej", gdy Władimir Putin twierdził, że Rosjanie mieszkający w Ukrainie są prześladowani. Rosyjski przywódca od dawna trywializuje również suwerenność dawnych republik radzieckich.

"ISW nie zaobserwowała żadnych oznak wskazujących na nieuchronność lub prawdopodobieństwo rosyjskiego ataku na kraje bałtyckie, ale Putin może tworzyć pretekst dla przyszłych agresywnych działań Rosji. Putin niedawno groził Finlandii w połowie grudnia 2023 r. i powtórzył twierdzenia ilustrujące, że domaga się zdecydowanych zmian w strukturze NATO" - informują analitycy.

Rosja twierdzi, że polityka "otwartych drzwi" stosowana przez Sojusz Północnoatlantycki stanowi poważne zagrożenie dla Moskwy. Putin twierdził, że NATO "otworzyło drzwi Ukrainie i Gruzji" w 2008 roku - odnosząc się do Deklaracji Bukareszteńskiej, w której NATO obiecało Ukrainie i Gruzji ścieżki do członkostwa, ale nie podjęło konkretnych kroków w kierunku otwarcia takich ścieżek. Putin uważa, że ta decyzja zagroziła ustaleniom z 1991 roku, które uznawały Ukrainę za państwo neutralne.

Nie wspomniał oczywiście, że Rosja zobowiązała się do poszanowania granic i suwerenności Ukrainy.