Ciężko raniony polski wolontariusz będzie operowany w szpitalu w Dnieprze. Jego transport do Polski będzie możliwy prawdopodobnie w weekend - dowiedziała się PAP od wiceszefa ZPHM Sławomira Butkiewicza. Drugi, lżej ranny wolontariusz, już w czwartek ma być we Lwowie, skąd pojedzie do Poznania.

REKLAMA

A Russian shell hit the bus of Polish volunteers who brought humanitarian aid in Chasiv Yar. Two volunteers were wounded.One of them was evacuated to a Dnipro hospital by Life Saving Center.Wishing both of them a full and speedy recovery. pic.twitter.com/Q24oVi3Xlb

Gerashchenko_enMarch 18, 2023

W sobotę polska inicjatywa pomocowa "Nehemiasz" podała, że jej dwaj wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy i znajdują się w szpitalu w Dnieprze. Lżejsze rany odniósł mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy. Z kolei ciężej ranny został obywatel Polski. W wyniku ostrzału doznał on rozległych obrażeń jamy brzusznej.

Dziś Sławomir Butkiewicz, zastępca szefa Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej przy KPRM poinformował, że lżej ranny mężczyzna jest w stanie ogólnym dobrym. Jego transport jest przewidziany na najbliższe dni. W czwartek lub w piątek ma znaleźć się we Lwowie. Dalej zostanie przetransportowany do Poznania - podał.

Z informacji przekazanych przez Butkiewicza wynika, że drugi wolontariusz najprawdopodobniej dziś przejdzie operację w szpitalu w Dnieprze. On jest tam pod bardzo dobrą opieką lekarską. To jest bardzo dobry szpital. Będzie operowany w Dnieprze przez ten zespół, który się nim wcześniej opiekował. Jego stan jest poważny, ale stabilny - podkreślił Butkiewicz.

Wiceszef ZPHM poinformował przy tym, że transport ciężej rannego wolontariusza możliwy byłby około weekendu. Jego transport jest przewidywany około weekendu. Niewykluczone, że będzie to nawet przyszły poniedziałek lub wtorek. Jest w tak poważnym stanie, że lepiej, aby pobył dzień lub dwa dłużej w tym szpitalu, niż miałoby stać się coś w trakcie tak długiego transportu - zauważył.

W samochód trafił rosyjski pocisk

O sprawie poinformowała w sobotę Inicjatywa Nehemiasz. Z informacji przez nich podanych wynika, że załoga dwóch doświadczonych wolontariuszy wyruszyła 14 marca do obwodu donieckiego z pomocą dla ukraińskiego organizacji pozarządowej, we współpracy z którą dostarczała dary na miejscu. "Podczas ostatniego postoju nastąpił ostrzał rakietowy i obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. Zostali natychmiast ewakuowani zgodnie z procedurami medycznymi. Obaj przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu. (...) Obaj wolontariusze są ranni: stan jednego określono jako lekki, a drugiego jako poważny, ale stabilny" - podał w oświadczeniu inicjatywa.

Wcześniej w sobotę doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechały dwie osoby, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim. "Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał Heraszczenko na Twitterze.