Ukraińskie służby zatrzymały agenta rosyjskiego wywiadu, który miał przygotowywać zamach na dowódców wojskowych niedaleko granicy z Polską. Aresztowania dokonano w obwodzie lwowskim. Rosyjski agent miał być zarówno pracownikiem Federalnej Służby Bezpieczeństwa, jak i Głównego Zarządu Wywiadowczego.

REKLAMA

"Wojskowy kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa, przy współudziale Sił Zbrojnych Ukrainy, zatrzymał w obwodzie lwowskim 'podwójnego' agenta rosyjskiego, który jednocześnie pracował dla FSB i rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU)" - napisano komunikacie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Jak podają ukraińskie służby, zadaniem agenta było przygotowanie ataków terrorystycznych na dowódców Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy wraz ze swoimi pododdziałami przechodzili szkolenie bojowe na poligonie w Jaworowie.

Moskwa miała dać agentowi wolną rękę w wyborze metod eliminacji wyznaczonych celów. Szpieg miał konstruować improwizowane ładunki wybuchowe, by zgodnie z przyjętym scenariuszem operacyjnym podłożyć je w siedzibie głównej ukraińskiego sztabu lub budynku szkoleniowym.

Agent miał także rozważać plany, zgodnie z którymi Rosjanie mieliby przeprowadzić we wskazanym czasie atak rakietowy na poligon.

Na polecenie FSB zbierał również informacje o liczbie i specyfice pododdziałów ćwiczących na poligonie w Jaworowie. "Kret", jak pisze o nim SBU, jest podejrzany o zdradę kraju popełnioną w czasie stanu wojennego. Grozi mu dożywocie i konfiskata mienia.

Poligon jest położony niecałe 40 km od Lwowa i około 20 km od granicy z Polską. W marcu 2022 roku Rosjanie uderzyli tam ponad 30 pociskami, zabijając 35 osób i raniąc 134.