Rząd Pedra Sancheza nabył system elektroniczny do kontrolowania migracji mieszkańców Hiszpanii w czasie epidemii koronawirusa. Władze tego kraju będą mogły monitorować równocześnie położenie 40 mln obywateli - ujawnił w piątek dziennik "Expansion".

REKLAMA

Według wydawanej w Madrycie gazety system kontrolowania miejsca pobytu obywateli ma służyć jedynie wiedzy rządu Hiszpanii na temat skali zjawiska migracji wewnętrznych w kraju podczas epidemii. Choć przemieszczanie jest zabronione, to jak deklarują źródła w gabinecie Pedra Sancheza, opracowany z inicjatywy ministerstwa gospodarki system "nie zostanie przekazany policji"do karania obywateli.

Gabinet Sancheza potwierdził w piątek doniesienia dziennika o istnieniu systemu lokalizacji obywateli o nazwie DataCovid. W jego ramach rządowi eksperci będą obserwować ruchy mieszkańców całego kraju za pośrednictwem ich telefonów komórkowych.

W piątek hiszpańskie MSW poinformowało, że od 15 marca do 1 kwietnia służby policyjne wystawiły łącznie za złamanie obowiązkowej kwarantanny 270 994 mandatów. Ich wartość w przypadku osób indywidualnych wynosi od 100 do 600 euro.

Dodatkowo, od czasu ogłoszenia w kraju przepisów stanu zagrożenia epidemicznego nakazujących obywatelom pozostanie w domach, w Hiszpanii zostało zatrzymanych tymczasowo lub aresztowanych 2311 osób.

Na mocy tych przepisów z domów mogą wychodzić jedynie osoby udające się do pracy, sklepu, apteki lub banku. Dozwolony jest też krótki spacer z psem.

W związku z nasilająca się epidemią rząd zobowiązał od poniedziałku do pozostania w domach również pracowników instytucji i firm, których działalność nie jest niezbędna dla funkcjonowania państwa. Przepis ten ma obowiązywać do 9 kwietnia.

Pomiędzy czwartkiem a piątkiem w Hiszpanii liczba osób zmarłych z powodu koronawirusa wzrosła o 932 do 10,9 tys. W ciągu jednej doby stwierdzono blisko 7,5 tys. zakażeń, a liczba chorych na Covid-19 przekracza 117 tysięcy.