W towarzystwie swoich doradców Jurija Uszakowa i Kiryła Dmitrijewa Władimir Putin przyjął dziś na Kremlu specjalnego wysłannika USA Steve'a Witkoffa, który przybył do Moskwy z zięciem Donalda Trumpa - Jaredem Kushnerem. Celem spotkania miało być omówienie ustaleń między Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi w sprawie zakończenia wojny. Rozmowy trwały aż pięć godzin. Dmitrijew określił je jako "produktywne".
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
O zakończeniu trwających pięć godzin rozmów poinformowało we wtorek po północy czasu moskiewskiego biuro prasowe Kremla.
Agencja RIA powiadomiła, że po rozmowach Witkoff udał się do amerykańskiej ambasady w Moskwie.
Krótką wypowiedź Kiryła Dmitrijewa rozwinął drugi z doradców Putina, Jurij Uszakow. W wypowiedzi dla agencji Interfax powiedział, że rozmowa Putina i Witkoffa była "pożyteczna, konstruktywna i znacząca".
Uszakow, poinformował, iż omawiano kilka różnych wariantów planu uregulowania sytuacji na Ukrainie. Rosjanie i Amerykanie ustalili, że nie ujawnią treści negocjacji.
Wysłannicy Trumpa mają wrócić do USA, przedstawić sytuację prezydentowi, a następnie skontaktować się z Moskwą.
Nie jesteśmy bliżej rozwiązania kryzysu na Ukrainie i jest wiele do zrobienia - przekazał Uszakow. Wskazał też, że nie znaleziono jeszcze kompromisowego rozwiązania w sprawie terytorialnej, ale strona amerykańska przedstawiła swoje propozycje.
W trakcie spotkania omówiono również perspektywy współpracy gospodarczej między Rosją a USA.
George Barros z waszyngtońskiego think tanku Instytut Studiów nad Wojną ocenił, że "zgodnie z oczekiwaniami Rosja odrzuciła warunki, na które zgodziły się Ukraina i USA".
"Rosja nie chce negocjować niczego poza warunkami kapitulacji Ukrainy (i Zachodu)" - dodał na platformie X. "Nie powinniśmy pozwolić Putinowi na ciągłe zwodzenie USA" - podkreślił ekspert.
Spotkanie, jeszcze w części otwartej dla mediów, przebiegało w niemal sielankowej atmosferze, gdy Witkoff wychwalał piękno Moskwy, a Putin wypytywał go o to, czy wysłannik Trumpa odbył już spacer ulicami stolicy. Witkoff potwierdził, zachwycając się urokami rosyjskiej metropolii. Witkoff miał sporo okazji do podziwiania Moskwy, bo w Rosji jest po raz szósty w tym roku. Następnie dziennikarzy wyproszono i zaczęły się właściwe rozmowy.
Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że nie ma limitu czasowego na rozmowy i że będą one trwały "tak długo, jak będzie to konieczne". W międzyczasie z niecierpliwością na sygnały z Moskwy czekał przebywający w Irlandii Wołodymyr Zełenski, który według informacji serwisu Axios ma spotkać się z amerykańską delegacją w jednym z europejskich krajów. Spotkanie ma nastąpić prawdopodobnie w środę, ale dokładnej lokalizacji nie podano do publicznej wiadomości.
Wszystko rozbija się o plan amerykańsko-rosyjski, do którego istotne poprawki wprowadzili Ukraińcy i przedstawiciele europejskiej części NATO. 28-punktowy plan został zredukowany do 20 problemów, których przedstawienia Putinowi podjęli się Witkoff z Kushnerem. W niedzielę delegacje USA i Ukrainy odbyły rozmowy na Florydzie w sprawie zakończenia wojny. Według doniesień medialnych Kijów nie zgodził się na jeden z podstawowych warunków Moskwy - oddanie pozostałego terytorium Donbasu. Szerzej o negocjacjach pisaliśmy TUTAJ.
Według informacji stacji CNN, powołującej się na wysokiego rangą przedstawiciela NATO nie widać najmniejszych oznak, że Rosja jest gotowa do poczynienia ustępstw w celu zakończenia wojny. NBC News cytuje z kolei rosyjskiego urzędnika, który mówi o "trzech filarach", których Władimir Putin nie zamierza odpuścić w kontekście negocjacji. "Jednym z nich jest terytorium Donbasu. Drugim jest ograniczenie sił zbrojnych Ukrainy. Trzecim jest uznanie zdobytych terytoriów przez Amerykę i Europę" - pisze NBC News.
Te warunki są niemożliwe do zaakceptowania przez Kijów, którego przedstawiciele rozumieją, iż taki pokój oznaczałby odłożenie w czasie kolejnej, trzeciej po 2014 i 2022 roku inwazji na niepodległą Ukrainę.