Donald Trump odniósł się do doniesień "Wall Street Journal" o zniesieniu przez USA ograniczeń dla Kijowa na ataki dalekiego zasięgu. Nazwał je "fake newsem". Coś w komunikacie prezydenta USA przykuwa jednak uwagę.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę, że doniesienia medialne o tym, iż Stany Zjednoczone wyraziły zgodę na użycie przez Ukrainę rakiet dalekiego zasięgu na terytorium Rosji, są nieprawdziwe. Dodał, że USA "nie mają nic wspólnego z tymi rakietami".
"Artykuł w 'Wall Street Journal' o tym, że USA zezwoliły Ukrainie na użycie rakiet dalekiego zasięgu wewnątrz Rosji, to FAKE NEWS! USA nie mają nic wspólnego z tymi rakietami, niezależnie od ich pochodzenia, ani z tym, co Ukraina z nimi robi!" - napisał Trump w serwisie Truth Social.
Dziennik "The Wall Street Journal", powołując się na anonimowych urzędników amerykańskich, informował wcześniej w środę, że administracja Trumpa zniosła ograniczenia dotyczące użycia przez Ukrainę niektórych rakiet dalekiego zasięgu dostarczonych przez zachodnich sojuszników.
Na pierwszy rzut oka komunikat Trumpa stanowi dementi dla informacji podanej przez WSJ. Prezydent USA używa jednak specyficznej konstrukcji zdaniowej w swoim wpisie. Amerykański przywódca nie mówi wprost: nie przekazujemy Kijowowi rakiet i nie zezwalamy na ataki. Zamiast tego wydaje się odcinać od jakiejkolwiek decyzyjności Stanów Zjednoczonych przy ukraińskich atakach dalekiego zasięgu. Może o tym świadczyć fragment odnoszący się do rakiet "niezależnie od ich pochodzenia", nie przekreślający jednoznacznie, że Ukraina dysponuje zachodnią bronią dalekiego zasięgu.
Być może zatem ogłoszenie Trumpa nie jest zwyczajnym zaprzeczeniem informacji "Wall Street Journal", ale zawoalowanym sygnałem, że Waszyngton daje Kijowowi wolną rękę w uderzeniach dalekiego zasięgu i całkowicie odcina się od ewentualnych konsekwencji.
9 października na spotkaniu z premierem Finlandii Alexandrem Stubbem, Donald Trump powiedział: Sprzedajemy dużo broni NATO. I w większości, jak zakładam, trafia ona na Ukrainę.
Po objęciu urzędu przez Trumpa Pentagon wdrożył procedurę, mającą na celu zatwierdzanie ataków transgranicznych z wykorzystaniem rakiet amerykańskich lub rakiet pochodzących z innych krajów, w tym Storm Shadow, które opierają się na amerykańskich danych namierzania.
W ramach tego mechanizmu szef Pentagonu miał decydujący głos w sprawie tego, czy Ukraina może użyć zachodniej broni dalekiego zasięgu do ataku na cel w Rosji. Do niedawna żadne takie ataki nie były zatwierdzane.
Zmieniło się to, gdy uprawnienia do zatwierdzania ataków zostały zwrócone Dowództwu Europejskiemu - poinformowało dwóch amerykańskich urzędników.
We wtorek Ukraina uderzyła brytyjskimi pociskami Storm Shadow na rosyjskie zakłady przemysłowe w Briańsku.