"Wydaje mi się, że masa krytyczna, którą widzimy w właśnie w relacjach regionalnych, również z tymi aktorami państwowymi czy organizacjami terrorystycznymi, jest tak duża, że jej rozładowanie na pewno nie zajmie kilku miesięcy i może dojść naprawdę do tąpnięcia w każdym momencie" - powiedział o wojnie Izraela z Hamasem ekspert ds. militarnych portalu Defence24.pl i wykładowca Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu dr Jacek Raubo. Jak zaznaczył, "jest tak wiele czynników i tak wielu aktorów, że każdy z nich i ich działania mogą doprowadzić do katastrofy o szerszej skali niż dotychczas ją obserwowaliśmy".

REKLAMA

Dwa fronty

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Dr Raubo: Na Bliskim Wschodzie nawet najbardziej radykalne rozwiązania są brane pod uwagę

7 kwietnia minęło pół roku od rozpoczęcia wojny Izraela z Hamasem. W ostatnim czasie Izrael wycofał ze Strefy Gazy większość oddziałów. Dowódca Sił Zbrojnych Izraela Jo'aw Galant zapewnił jednak, że nie oznacza to zakończenia konfliktu, a jedynie przegrupowanie i przygotowanie wojsk do dalszych ataków. Oprócz tego nad Izraelem stoi widmo ataku ze strony Iranu. Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa, czy możemy spodziewać się eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie?

Zdaniem Jacka Raubo mamy aktualnie do czynienia z dwoma frontami. Pierwszy z nich dotyczy wojny z Hamasem, w którą zaangażowana jest większość konwencjonalnych wojsk Izraela.

Z drugiej strony cały czas jest front północny. On obejmuje zarówno granicę z Libanem, na której dochodzi tak naprawdę do wielu starć, potyczek związanych przede wszystkim z ostrzałem rakietowym czy innego typu ostrzałami artyleryjskim, ale jednocześnie mamy do czynienia z punktowymi uderzeniami na terytorium Syrii, czyli też elementu takiego huba logistycznego połączonego z Hezbollahem znajdującym się w Libanie.

Sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, dlatego że pamiętajmy, że jeżeli Hamas był strukturą bardzo dobrze wyposażoną jak na organizację terrorystyczną, no to co można powiedzieć o Hezbollahu, który jednak miał i ma nadal większy komfort operacyjny, jeżeli chodzi o gromadzenie systemów rakietowych, jeżeli chodzi o funkcjonowanie na terytorium Libanu, gdzie - no niestety - organizacja taka, jak Hezbollah ma wielki komfort wobec władz i lokalnych sił zbrojnych - powiedział dr. Raubo.

Jak dodawał ekspert, to duże zagrożenie dla stabilności całego regionu Bliskiego Wschodu. Te konflikty mają to do siebie, że potrafią nie tylko rozpalać Bliski Wschód, bo przyjęła się taka zasada, że Bliski Wschód - gdzie tak naprawdę jest wojna non stop - jest daleko od nas. Nie, on jest bardzo blisko, więc jest to wielkie wyzwanie dla naszego bezpieczeństwa również - podkreślał analityk portalu Defence24.

Czy Iran zaatakuje Izrael?

1 kwietnia Izrael zbombardował irański konsulat w stolicy Syrii, Damaszku. W ataku zginęli m.in. dowódcy irańskich sił Al-Kuds. Prowadzący zapytał swojego gościa o to, czy - w związku z tymi wydarzeniami - Iran może w najbliższym czasie dążyć do odwetu na Izraelu.

Jestem bardzo ostrożny w mówieniu "Iran". Mamy tutaj do czynienia raczej z konglomeratem różnych ośrodków decyzyjnych i różnych koncepcji strategicznych, więc dzisiaj może powinniśmy zacząć się od odpowiedzi na pytanie, czy Iran ma jednorodną odpowiedź na dotychczasowe napięcia na Bliskim Wschodzie - stwierdził ekspert.

Dr Jacek Raubo zaznaczał, że na decyzje Iranu ma wpływ m.in. relacja z Arabią Saudyjską.

Trudno jest dzisiaj jednoznacznie powiedzieć, jaka byłaby forma odpowiedzi irańskiej. Trzeba pamiętać, że zarówno strona Hezbollahu, czyli organizacji terrorystycznej, jak również strona irańska ma swoje interesy biznesowe. Jakikolwiek konflikt w regionie mógłby uderzyć bezpośrednio w "portfele inwestycyjne" ludzi, którzy obrośli pieniędzmi z różnego typu biznesów nie tylko w samym regionie, ale również ponad regionami, ponad kontynentami - powiedział dr Raubo.

Izrael jest w ciężkiej sytuacji ekonomicznej

Prowadzący rozmowę w internetowym Radiu RMF24 zwracał uwagę na fakt, że wojna z Hamasem jest dla Izraela nieopłacalna. Mimo tego nic nie wskazuje na zakończenie konfliktu. Jak zauważył dr Jacek Raubo, już sama mobilizacja żołnierzy powoduje gigantyczne obciążenie dla budżetu.

Rzeczywiście to przegrupowywanie na północ, te ćwiczenia, które zgrywają chociażby jednostki skierowane na północne obrzeża Izraela, to jest olbrzymie wyzwanie nie tylko pod względem materiałowym, pod względem sprzętowym, ale również ekonomicznym - powiedział analityk.

I teraz jest pytanie, na ile tak naprawdę widzimy pewną wolę polityczną, wolę też ukierunkowaną pewną analizą strategiczną po stronie obecnie rządzących w Izraelu, żeby sytuację stabilizować w oparciu chociażby o dotychczasowe narzędzia, które wykorzystał Izrael, czyli np. ścisłą relację ze Stanami Zjednoczonymi, ale też próby nawiązywania kontaktów, również tych zakulisowych, z partnerami regionalnymi. Oni też nie chcą żadnych konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie, które by niosły ze sobą reperkusje wobec ich stabilności - dodał dr Jacek Raubo.

"Jest to armia oparta o społeczeństwo"

Prowadzący rozmowę zauważył, że działania Sił Zbrojnych Izraela niejednokrotnie były okrutne, jednak wydarzenia takie, jak niedawny atak na konwój wolontariuszy niosących pomoc Palestyńczykom, czy doprowadzenie do katastrofy humanitarnej w Strefie Gazy, mogą świadczyć o drastycznej zmianie armii. Zdaniem eksperta, jest to pochodna decyzji strategicznych, operacyjnych i taktycznych.

Na każdym szczeblu możemy znaleźć problemy związane czy to z procesem podjęcia decyzji o zaatakowaniu, czy to brakiem komunikacji, czy też pewną akceptacją dla pewnych działań. Jest to niewątpliwie problem, z którym tak naprawdę Cahal, czyli izraelskie Siły Obronne, będą musiały się mierzyć, ale w ujęciu relacji z własnym społeczeństwem, dlatego że jest to armia oparta o społeczeństwo, o pewne standardy, które są budowane na racjach politycznych - powiedział rozmówca.

Relacje Izraela ze Stanami Zjednoczonymi

Dr Jacek Raubo stwierdził, że Izrael ma obecnie duży problem w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Powodem jest zmiana podejścia USA do kwestii Bliskiego Wschodu.

Dzisiaj przede wszystkim demokraci mają olbrzymie wątpliwości, dlatego że ich skrajne skrzydło znajdujące się w Kongresie, ale też te pozakongresowe, również wyborcy, są mocno nastawieni na wręcz zmniejszenie czy też ograniczenie, zastopowanie jakiejkolwiek pomocy i wsparcia dla państwa izraelskiego, co jednocześnie wpływa też na napięcia na scenie politycznej amerykańskiej - mówił analityk.

Gość internetowego Radia RMF24 wspomniał także o pakiecie pomocy dla Ukrainy, który w ostatnich miesiącach był przedmiotem wielu sporów na amerykańskiej scenie politycznej.

Dyskutujemy przede wszystkim o tym pakiecie dla Ukrainy, ale w tym samym pakiecie jest Izrael, w tym samym pakiecie są państwa Indo-Pacyfiku, oraz przede wszystkim Tajwan. Więc ta sytuacja jest skomplikowana. Być może jest to szansa właśnie dla Unii Europejskiej, aby to ta struktura międzynarodowa była pewnym brokerem tych porozumień, bo Stany Zjednoczone jasno i czytelnie postawiły się jako podmiot zaangażowany m.in. poprzez pomoc wojskową, również pomoc polityczną na arenie chociażby Organizacji Narodów Zjednoczonych. No ale niewątpliwie też będzie to wymagało pewnej elastyczności wobec państwa izraelskiego, jeżeli chodzi o tę perspektywę unijną - mówił ekspert.

Czy możemy spodziewać się zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie?

Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa o to, czy jego zdaniem w niedalekiej przyszłości możliwe jest zawieszenie działań wojennych między Izraelem a Hamasem, a także dopuszczenie do Strefy Gazy pełnej pomocy humanitarnej.

Jestem bardzo pesymistycznie nastawiony do tego typu optymistycznych scenariuszy rozwoju sytuacji w regionie, ale również z udziałem podmiotów zewnętrznych. Wydaje mi się, że masa krytyczna, którą widzimy w właśnie w relacjach regionalnych, również z tymi aktorami państwowymi czy organizacjami terrorystycznymi, jest tak duża, że jej rozładowanie na pewno nie zajmie kilku miesięcy i może dojść naprawdę do tąpnięcia w każdym momencie. Dlatego, że jest tak wiele czynników i tak wielu aktorów, że każdy z nich i ich działania mogą doprowadzić do katastrofy o szerszej skali niż dotychczas ją obserwowaliśmy - mówił na antenie Radia RMF24 ekspert do spraw wojskowych portalu Defence24, wykładowca Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu dr Jacek Raubo.

Opracowanie: Jakub Kulig