Władimir Putin powiedział w czwartek w Biszkeku (Kirgistan), że dotychczas omawiany plan pokojowy "może być podstawą przyszłych porozumień". Jednocześnie stwierdził, że jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie, Rosja będzie kontynuować działania wojenne. "Niektórzy domagają się, aby walczyć, aż ostatni Ukrainiec umrze. Rosja jest na to gotowa" - powiedział rosyjski dyktator.
- Prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził, że zarys planu pokojowego omawianego przez Stany Zjednoczone i Ukrainę może stanowić podstawę do przyszłych porozumień kończących konflikt na Ukrainie.
- Putin podkreślił, że Rosja otrzymała ten plan. Jego zdaniem niektóre kwestie wymagają dalszych negocjacji.
- Rosyjski przywódca zaznaczył, że walki ustałyby, gdyby ukraińskie wojska wycofały się z kluczowych obszarów, w przeciwnym razie Rosja osiągnie cel siłą.
- Putin ponownie zakwestionował legalność obecnych władz Ukrainy, argumentując, że utraciły one legitymację po odmowie przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w czwartek, że zarys planu pokojowego omawianego przez Stany Zjednoczone i Ukrainę może stać się podstawą do dalszej pracy nad pokojem w Ukrainie.
Generalnie zgadzamy się, że może to być podstawa przyszłych porozumień - powiedział Putin. Dodając, że wariant planu omawiany przez Stany Zjednoczone i Ukrainę w Genewie został przekazany Rosji.
Putin zaznaczył, że "Stany Zjednoczone biorą pod uwagę stanowisko Rosji, ale niektóre kwestie wciąż wymagają omówienia".
Jednocześnie przywódca Rosji oznajmił, że gdyby ukraińskie wojska wycofały się ze swoich pozycji w kluczowych obszarach, walki by ustały. Jeśli nie odejdą, to osiągniemy to siłami zbrojnymi - powiedział Putin.
Rosyjskie siły, jak mówił, posuwają się na Ukrainie w "szybszym tempie".
Niektórzy domagają się, aby walczyć, aż ostatni Ukrainiec umrze. Rosja jest na to gotowa - powiedział rosyjski dyktator.
Prezydent Rosji ponownie zakwestionował legalność obecnych władz Ukrainy. Według Putina ukraińskie utraciły one legitymację po odmowie przeprowadzenia wyborów prezydenckich, gdy upłynęła kadencja Wołodymyra Zełenskiego.
W związku z tym, zdaniem rosyjskiego dyktatora, zawarcie porozumienia z obecnymi władzami w Kijowie jest prawnie niemożliwe. "To nie ma sensu" - ocenił Putin.
Dlatego też rosyjski dyktator zaznaczył, że liczy na akceptację potencjalnego porozumienia przez społeczność międzynarodową.
Jednocześnie stwierdził, że oczekuje uznania rosyjskich zdobyczy terytorialnych na Ukrainie.
Tymczasem Kijów utrzymuje, że w sytuacji rosyjskiej agresji zbrojnej przeprowadzenie wyborów jest niemożliwe.