"Mały lockdown" lub "pełzający lockdown" - tak obostrzenia, które wejdą w życie za tydzień określają przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie. Jak mówią, czują się niesłusznie ukarani nowymi obostrzeniami.

REKLAMA

Od 15 grudnia w Polsce obowiązywać będą zupełnie nowe zasady reżimu sanitarnego - z 50 proc. do 30 proc. zmniejszy się liczba osób, które będą mogły być przyjmowane w restauracjach, obiektach sportowych, kawiarniach czy instytucjach kultury. Obostrzenia obejmują również obiekty handlowe, sakralne czy hotele.

Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej przyznają zgodnie, że zmiany są zaskakujące, bo nikt nie spodziewał się, że rząd znów skieruje gospodarkę w stronę lockdownu.

To, co będzie działo się po 15 grudnia możemy nazywać wprost "małym lockdownem" lub "preludium do lockdownu". Oczywiście widzimy, że sytuacja jest trudna i wymaga natychmiastowych działań. Nie zmienia to jednak faktu, że przedsiębiorcy oczekiwali jasnych i konkretnych instrumentów dotyczących np. możliwości weryfikacji szczepień pracowników czy powszechnego wprowadzenia możliwości kontrolowania paszportów covidowych. Niestety zamiast tego mamy szereg zaleceń, których realizacja będzie zadaniem niemożliwym lub karkołomnym - mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Kilka powodów do niepokoju

Jak dodaje, powodów do niepokoju jest co najmniej kilka. Wszystkie dotyczą tego, jak radzić będą sobie przedsiębiorcy w czasie, który wielu definiuje jako wstęp do kolejnych, wielomiesięcznych obostrzeń.

Obniżenie limitu osób przebywających w hotelach, restauracjach i instytucjach kultury do 30 proc. uznajemy za posunięcie nieefektywne. Wystarczyłoby wprowadzić powszechny obowiązek przedstawiania paszportów covidowych przy wstępnie do instytucji publicznych. Przedsiębiorcy zwolnieni zostaliby z obowiązku weryfikowania kto jest zaszczepiony, a kto nie. W świetle obecnych przepisów trudno wyobrazić sobie, by kelner, recepcjonista czy pracownik domu kultury legitymował klienta. Co ma zrobić jeżeli ten odmówi? Jak reagować na zachowania agresywne? Problem kolejny raz został zrelatywizowany, a odpowiedzialność zrzucona na przedsiębiorców. Takie działanie nie jest promocją szczepień, nie jest zmuszaniem konsumentów do refleksji - mówi Hanna Mojsiuk.

Restrykcje najmocniej dotykają sektory gospodarki, które w czasie pierwszych trzech fal pandemii miały najtrudniejszą sytuację. Zamknięte dyskoteki i kluby, poważnie ograniczona działalność hoteli, komplikacje w działaniu gastronomii, zmniejszenie powierzchni handlowych. To działania, które znów odbijają się na przedsiębiorcach.

Rozmawiam z wieloma osobami, które mówią wprost: biznes namawia do szczepień, a i tak karany jest restrykcjami. Nie ma w tym działaniu logiki. Przedsiębiorcy są rozżaleni z powodu zaplanowanych obostrzeń - dodaje Hanna Mojsiuk.

"Konsekwencje ponoszą ci, którzy są odpowiedzialni"

Przedsiębiorcy uważają, że wprowadzanie obostrzeń dotyczących limitów osób na metr kwadratowy czy ograniczenia w liczbie osób przebywających w restauracjach lub hotelach, to działania nieefektywne.

Przedsiębiorcy mają wrażenie, że rząd szykuje kolejny lockdown. To opinia dość powszechna, a my jako Izba od wielu miesięcy mówimy, że zamykanie firm i ograniczanie ich działalności, to gospodarcze zło. Antyszczepionkowcy mówią, że presja, by się zaszczepili jest dyskryminacją. A jak nazwać sytuację, że właściciel restauracji jest zmuszony do ograniczenia swojej działalności? Brakuje nam jasnego stanowiska rządzących, które będzie nie tylko nawoływać do szczepień, ale i wyciągać konsekwencje wobec osób niezaszczepionych. To brak odpowiedzialności, którego konsekwencje ponoszą ci, którzy są odpowiedzialni - podkreśla Hanna Mojsiuk.

Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie promuje wśród przedsiębiorców postawy zachęcające do szczepień.

Tylko tak możemy wrócić do normalności. Stoimy na stanowisku, że lockdown powinien obejmować tylko osoby niezaszczepione. Szerokie wprowadzanie restrykcji jest nielogiczne i niesprawiedliwe - zaznacza Hanna Mojsiuk.

Zestaw nowych obostrzeń

Nowe obostrzenia zostaną wprowadzone od 15 grudnia.

  • limit 75 procent obłożenia w w transporcie zbiorowym.
  • limit 30 proc. obłożenia lokali w restauracjach, barach i hotelach; zwiększenie limitów wyłącznie dla osób zaszczepionych zweryfikowanych przez przedsiębiorcę.
  • obowiązkowe testy dla współdomowników osób chorujących na Covid-19 bez względu na posiadany certyfikat covidowy.
  • obniżenie limitów do 30 proc. obłożenia w kinach, teatrach, obiektach sportowych, sakralnych; zwiększenie tego limitu może być tylko i wyłącznie dla osób zaszczepionych, zweryfikowanych przez przedsiębiorcę.
  • zamknięte będą dyskoteki, kluby i obiekty udostępniające miejsca do tańczenia; 31 grudnia i 1 stycznia ograniczenie liczebności klientów w lokalach zamkniętych do maksymalnie 100 osób, z wyłączeniem osób zaszczepionych.

Od 15 grudnia wprowadzony zostanie też obowiązek wykonywania testów dla wszystkich, którzy będą wracać do Polski spoza strefy Schengen. Akceptowane będą testy PCR i antygenowe.