W czwartek nad ranem rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę, rozpoczęto też ostrzał ukraińskich miast. Chiny nie potępiły rosyjskiej agresji i zaprzeczyły, by można było mówić o inwazji.

REKLAMA

Rosja to niepodległy kraj i może sama podejmować decyzje w oparciu o własne interesy - oświadczyła w czwartek rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying. Sprzeciwiła się nazywaniu rosyjskich działań na Ukrainie "inwazją" i oskarżyła USA o podsycanie napięć.

Chiny w przeciwieństwie do USA nie będą dostarczały broni drugiej stronie sporu - powiedziała Hua na briefingu prasowym w Pekinie.

Rzeczniczka wezwała do powściągliwości i wyraziła nadzieję, że "uzasadnione obawy o bezpieczeństwo" wszystkich stron zostaną uszanowane.

Wcześniej chińska dyplomacja wielokrotnie oceniała, że Rosja ma "uzasadnione obawy" związane z NATO.

Hua oceniła również, że wszystkie kraje powinny wspólnie chronić globalne bezpieczeństwo energetyczne. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie, czy Chiny zamierzają uruchomić rezerwy paliwowe po rosyjskim ataku na Ukrainę, który doprowadził do wzrostu cen ropy.

Kijów. Miejsce, w którym rano uderzyła w miasto rosyjska rakieta / MIKHAIL PALINCHAK / PAP/EPA
Kijów. Miejsce, w którym rano uderzyła w miasto rosyjska rakieta / MIKHAIL PALINCHAK / PAP/EPA
Kijów. Miejsce, w którym rano uderzyła w miasto rosyjska rakieta / MIKHAIL PALINCHAK / PAP/EPA
Ogromne korki w Kijowie i na wyjazdach z miasta. Wiele osób próbuje opuścić ukraińską stolicę / SERGEY DOLZHENKO / PAP/EPA
Kolejki przed sklepami i bankomatami w Kijowie
Kijów. Miejsce, w którym rano uderzyła w miasto rosyjska rakieta / MIKHAIL PALINCHAK / PAP/EPA
Zniszczenia po eksplozji w stolicy Ukrainy, Kijowie
Zniszczenia po eksplozji w stolicy Ukrainy, Kijowie
Zniszczenia po eksplozji w stolicy Ukrainy, Kijowie
Kolejki przed sklepami i bankomatami w Kijowie