Iga Świątek na ćwierćfinale zakończyła ostatni tegoroczny wielki szlem - US Open. Polka niespodziewanie przegrała z późniejszą finalistką Amandą Anisimową. Amerykanka rosyjskiego pochodzenia w meczu o tytuł poległa z kolei w starciu z liderką rankingu WTA Aryną Sabalenką. W tej sytuacji doścignięcie Białorusinki przez Polkę jeszcze w tym sezonie wydaje się nierealne, ale zbliżenie się do niej jest już jak najbardziej możliwe.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Adam Romer: Iga Świątek skupi się na ATP Finals

Dogonić liderkę. Czy Świątek prześcignie Sabalenkę?

Najnowsze notowanie rankingu WTA (z poniedziałku, 8 września) po raz kolejny pokazuje znaczną przewagę nad resztą tenisistek Aryny Sabalenki.

Czołówka rankingu WTA:

1. (1) Aryna Sabalenka (Białoruś) 11225 pkt

2. (2) Iga Świątek (Polska) 7933

3. (3) Coco Gauff (USA) 7874

4. (9) Amanda Anisimova (USA) 5159

5. (5) Mirra Andriejewa (Rosja) 4793

6. (6) Madison Keys (USA) 4579

7. (4) Jessica Pegula (USA) 4383

8. (8) Jasmine Paolini (Włochy) 4006

9. (7) Qinwen Zheng (Chiny) 4003

10. (10) Jelena Rybakina (Kazachstan) 3833

...

30. (33) Magdalena Fręch (Polska) 1648

37. (37) Magda Linette (Polska) 1404

120. (118) Katarzyna Kawa (Polska) 631

134. (177) Maja Chwalińska (Polska) 544

171. (188) Linda Klimovicova (Polska) 415

Przewaga Aryny Sabalenki nad drugą w zestawieniu Igą Świątek wynosi ponad 3 tysiące punktów - Polce prędko więc nie uda się wrócić na pozycję liderki rankingu.

Tu warto jednak przypomnieć w jaki sposób zdobywa się i traci punkty w rankingu. Aryna Sabalenka obroniła zdobyty przed rokiem tytuł US Open i w tegorocznym turnieju walczyła nie o to, żeby zyskać kolejne punkty, ale żeby nie stracić tych zdobytych w poprzedniej edycji.

Ubiegłorocznej jesieni Białorusinka wywalczyła też kilka tysięcy punktów w turniejach rangi WTA w Azji i dzięki nim wyprzedziła w rankingu Igę Świątek, która wtedy nie startowała. Zatem tej jesieni Sabalenka będzie bronić punktów zdobytych przed rokiem, a Polka może tylko zyskać - podkreśla w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM redaktor naczelny magazynu Tenisklub Adam Romer.

Pamiętamy sytuację z ubiegłego roku, kiedy Iga po US Open praktycznie nie grała. Wiemy oczywiście z perspektywy czasu, dlaczego tak się działo - historia z domniemanym dopingiem i niemożność startu ani w Seulu, ani w Pekinie, ani w Wuhan. To spowodowało, że Świątek zaliczyła tam 0 punktów. Więc wszystko co zdobędzie w tym roku będzie na plus. To znaczy, że Polka będzie się zbliżać do Sabalenki i spodziewam się jej dobrego występu w WTA Finals w Rijadzie - podkreśla Adam Romer.

W ubiegłym sezonie Iga Świątek w turnieju WTA Finals nie wyszła z grupy. Zdaniem eksperta zwycięstwo w tegorocznym turnieju to będzie jej główny cel na końcówkę sezonu. Adam Romer dodaje jednak, że pokonanie Aryny Sabalenki w bezpośrednim pojedynku - gdy już do takiego dojdzie - na pewno nie będzie łatwe.

To nie jest takie proste (...) Iga nas zaskoczyła zwycięstwem w Wimbledonie, gdzie wszyscy raczej spodziewali się zwycięstwa Sabalenki. Mieliśmy wtedy naprawdę niesamowity finał i - to warto podkreślić - także półfinały turnieju kobiet, co mogłoby wskazywać na to, że w kobiecym tenisie tworzy nam się świat wielobiegunowy. I tak i nie. Sabalence jednak trzeba oddać, że ma teraz bardzo dużą przewagę jako liderka światowego rankingu. Wystarczy też popatrzeć na jej osiągnięcia w tym roku w turniejach wielkoszlemowych. Jeden wygrała, była w dwóch finałach i w jednym półfinale. Nikt takiej skuteczności w tych czterech największych turniejach nie miał. Więc ona jednak wyrasta spośród konkurencji i tuż za nią jest Iga Świątek - podkreśla ekspert.

ATP: duopol Alcaraza i Sinnera

Po zwycięstwie w US Open nowym liderem rankingu ATP został Carlos Alcaraz. Hiszpan pokonał w finale dotychczasowego lidera, Jannika Sinnera, który spadł na 2. miejsce.

Czołówka rankingu ATP:

1. (2) Carlos Alcaraz (Hiszpania) 11540 pkt

2. (1) Jannik Sinner (Włochy) 10780

3. (3) Alexander Zverev (Niemcy) 5930

4. (7) Novak Djokovic (Serbia) 4830

5. (4) Taylor Fritz (USA) 4675

6. (6) Ben Shelton (USA) 4280

7. (5) Jack Draper (W. Brytania) 3690

8 (8) Alex de Minaur (Australia) 3545

9. (10) Lorenzo Musetti (Włochy) 3505

10. (9) Karen Chaczanow (Rosja) 3280

...

62. (78) Kamil Majchrzak (Polska) 903

72. (68) Hubert Hurkacz (Polska) 835

295.(277) Daniel Michalski (Polska) 176

W rozmowie z RMF FM Adam Romer zaznacza, że światowy męski tenis wszedł w kolejną erę wielkiej rywalizacji dwóch tenisistów. I nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić.

Mamy Sinnera i Alcaraza. Włoch ma 4, Hiszpan ma 6 tytułów wielkoszlemowych. Mają oczywiście chrapkę na więcej i będą się starali zdobywać kolejne tytuły, ale to wcale nie wyklucza, że pojawi się ktoś nowy. Nie będzie to jednak raczej ani Alexander Zwieriew, który jest teraz numerem 3. na świecie, ani Taylor Fritz, który jest numerem 4. Może uda się to Benowi Sheltonowi, który jest młodszy? Może Joao Fonsece, który jest taką wschodzącą gwiazdą światowego tenisa z Brazylii? Trudno prorokować, ale na dziś mamy taką sytuację, że mamy absolutnie dwóch zawodników, którzy - w nomenklaturze kolarskiej - oderwali się od peletonu i po prostu uciekają. A ten peleton nie kwapi się za bardzo, żeby ich gonić - ocenia Adam Romer.

W najnowszym zestawieniu ATP najwyżej sklasyfikowanym polskim tenisistą został Kamil Majchrzak - awansował na najwyższe w karierze, 62. miejsce. Hubert Hurkacz, który od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją spadł na 72. pozycję.