Rajdowy mistrz Polski z 2019 roku Mikołaj Marczyk jak wszyscy musi sobie obecnie radzić z licznymi ograniczeniami. W rozmowie z RMF FM Marczyk opowiedział między innymi o swoich domowych treningach. "W rajdach samochodowych na bieżąco uczę się pokory i improwizacji. A ten rok jest taką szkołą improwizacji" - podkreśla. "Przede wszystkim trzymam kciuki za lekarzy, pielęgniarski i naszą gospodarkę. Sport w tym łańcuszku jest o wiele dalej" - zaznacza rajdowiec.

Patryk Serwański:  Jak obecnie trenujesz?

Mikołaj Marczyk: Zrobiłem sobie w domu małe centrum treningowe. Wykonuje ćwiczenia związane z motoryką, koncentracją, koordynacją ruchową, refleksem. Mam zadane ćwiczenia od mojego trenera. Oczywiście trenuje też mięśnie głębokie. Na małym obszarze jestem w stanie wykonać dużo zróżnicowanych ćwiczeń. Wcześnie rano, albo późno wieczorem biegam po lesie, który mam nieopodal domu. Przebiegam około 10 kilometrów.

Obecne ograniczenia wpływają w jakiś sposób na twoją komunikację z Szymonem Gospodarczykiem (pilotem rajdowym Marczyka - przyp.red)?

Nie mamy problemu. Zazwyczaj słyszeliśmy się telefonicznie jednocześnie wysyłając sobie materiały przez internet. Jeżeli jest taka potrzeba to kontaktujemy się poprzez inne komunikatory internetowe i wtedy się widzimy. Wbrew pozorom nie musimy się często kontaktować, jeśli praca jest dobrze zorganizowana.

Jak wygląda teraz twój dzień, kiedy unikasz maksymalnie wychodzenia z domu?

Od rana zazwyczaj mam trochę prac organizacyjnych. Norrmlany dzień pracy, ale z domu. Do tego ćwiczenia na symulatorze i te fizyczne, o których wspominałem. Oglądam filmy, czytam książki. Gdy to połączymy w całość to dzień staje się wypełniony.

W ten rok wchodziłeś z dużymi oczekiwaniami. Miałeś przygotowany plan startów w Mistrzostwach Europy juniorów. Teraz to wszystko odkłada się w czasie, pojawia się niepewność. Jak do tego podchodzisz?

W racjonalny sposób. W sytuacji pandemii zupełnie inne rzeczy stają się najważniejsze Przede wszystkim trzymam kciuki za lekarzy, pielęgniarki czy osoby, które teraz podejmuje kluczowe, polityczne decyzje. Trzymam kciuki za to, żebyśmy byli zdrowi i mogli wrócić do normalności. Trzymam też kciuki za gospodarkę, żeby się odbudowała jak najszybciej. Dopiero dalej jest sport. Nie frustruję się. W rajdach samochodowych na bieżąco uczę się pokory i improwizacji. A ten rok jest taką szkołą improwizacji. Rajd Azorów z marca przeniesiono na wrzesień. Rajd Wysp Kanaryjskich z maja na grudzień. Teoretycznie sezon ma ruszyć w maju na Łotwie, ale zobaczymy jak to będzie. Trzeba mieć otwartą głowę i dostosowywać się do sytuacji.