Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy kolejowej na Tajwanie. Koło miasta Hualian u podnóża Gór Tajwańskich wagony rozpędzonego pociągu uderzyły w ściany tunelu. Skład się wykoleił. Zginęły co najmniej 54 osoby, a 117 jest rannych.

Pociąg jadący do miasta Taidong na wschodnim wybrzeżu Tajwanu wypadł z torów w tunelu w Górach Tajwańskich. 

"Wstępna obserwacja wskazuje, że jest wiele osób nie zdradzających żadnych oznak życia" - przekazała straż pożarna w specjalnym komunikacie. Według ostatnich danych zginęły co najmniej 54 osoby, a 117 jest rannych - w tym 7 ciężko. Wśród ofiar śmiertelnych jest Francuz

W składzie pociągu było osiem wagonów. Podróżowało nim łącznie 350 pasażerów

Początkowo udało się ewakuować pasażerów z pierwszych czterech wagonów - w sumie ok. stu osób. Kolejne cztery wagony zostały bardzo zniszczone. Akcja była bardzo utrudniona, z wagonów trzeba było wydobywać zakleszczone osoby. Jak podała tajwańska agencja prasowa CNA, powołując się na zarząd kolei, w pociągu nie ma już uwięzionych osób.

Przyczyną katastrofy było stoczenie się na pociąg źle zaparkowanej maszyny do robót ziemnych. Uderzyła w pociąg za wyjazdem z tunelu - w wyniku czego skład wjechał w ścianę tunelu. Kierowcy maszyny nie było w środku, gdy doszło do wypadku. Najprawdopodobniej nie zaciągnął on hamulca w pojeździe. 

Do wypadku doszło w czasie długiego weekendu z okazji święta Qinming, w trakcie którego Tajwańczycy udają się na groby swoich bliskich. W tym okresie wielu Tajwańczyków podróżuje i odwiedza swoje rodziny.

Pociąg Taroko, który uległ wypadkowi, obsługiwał połączenie na jednej z najpopularniejszych wśród turystów tras na Tajwanie. Jechał z położonego na północy miasta Nowe Tajpej do położonego na południu miasta Tajdong.