W siedzibie Sądu Najwyższego trwa inwentaryzacja pomieszczeń w poszukiwaniu miejsc dla kilkudziesięciu nowych sędziów. Wciąż niedziałające Izby Dyscyplinarna i Kontroli Nadzwyczajnej mają dodatkowe problemy - przez niejasne przepisy nie wiadomo, w jaki sposób mogłyby zacząć działać.

W siedzibie Sądu Najwyższego trwa inwentaryzacja pomieszczeń w poszukiwaniu miejsc dla kilkudziesięciu nowych sędziów. Wciąż niedziałające Izby Dyscyplinarna i Kontroli Nadzwyczajnej mają dodatkowe problemy - przez niejasne przepisy nie wiadomo, w jaki sposób mogłyby zacząć działać.
Zdjęcie ilustracyjne / Tomasz Gzell /PAP

Gorące biurka i szafy na korytarzach

Problem z umieszczeniem w siedzibie Sądu Najwyższego dodatkowych kilkudziesięciu sędziów wciąż nie został rozwiązany. W obliczu mogącego nastąpić w najbliższych tygodniach powołania nowych sędziów w Sądzie Najwyższym trwa sprawdzanie, które z istniejących w budynku przy placu Krasińskich pomieszczeń można wykorzystać na potrzeby orzekających.

Skalę problemu dość trafnie podkreśla fakt zamówienia przez SN kilkudziesięciu szaf na akta, które mają być umieszczone... na korytarzach sądu, bo w pokojach sędziowskich i sekretariatach nie ma już na nie miejsca.

Wstępne ustalenia inwentaryzacji nie pozostawiają złudzeń - dla nowych sędziów znajdzie się pewnie miejsce na biurka, ale w budynku nie będzie raczej miejsca na ich sekretariaty.

Sytuację SN komplikują też nowe przepisy, niedające odpowiedzi na kilka podstawowych pytań, dotyczących działania nowych izb Sądu Najwyższego.

Paragraf 22 w Izbie Dyscyplinarnej

Problemem tej nowo powołanej izby jest właściwie jej autonomia w strukturze Sądu Najwyższego - izba ta jako jedyna ma mieć własny, niezależny od całego SN budżet, i niezależną administrację. To jednak powoduje kłopot, bo 12 rekomendowanych do orzekania w niej sędziów... nie ma kto przyjąć do pracy.

Przepisy skonstruowane są tak, że wprawdzie stosunek służbowy sędziego nawiązuje się z chwilą wręczenia mu aktu powołania, ale potem sędzia ma w ciągu 14 dni zgłosić się w celu objęcia stanowiska. Sęk w tym, że przepis ten dotyczy wszystkich sędziów SN, którzy - co oczywiste - zgłaszają się w tej sytuacji do działu kadr Sądu Najwyższego.

Sędziowie Izby Dyscyplinarnej... nie mają się jednak gdzie zgłosić. Autonomiczna Izba Dyscyplinarna ma mieć własny dział kadr, ten jednak nie istnieje, bo stworzyć go może tylko sędzia, pełniący obowiązki jej prezesa. A żaden z sędziów Izby Dyscyplinarnej nie może być zatrudniony bez działu kadr...

Prowizorka: Wóz przed koniem

Na szczęście poza powyższą, choć dość istotną wpadką, przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej umożliwiają choć powołanie jej prezesa. Ustawa precyzuje, że do czasu kiedy to nastąpi, Izbą kieruje najstarszy wiekiem sędzia izby. Teoretycznie więc można sobie wyobrazić, że to on, a potem wybrany na zgromadzeniu pod jego przewodnictwem prezes uruchamia całą administrację izby, która z kolei zatrudnia sędziów.

W Izbie Dyscyplinarnej na sędziów czekają dziś 253 pisma. Czego dotyczą - nie wiadomo, ponieważ z powodu jej szczególnego, wyodrębnionego statusu w SN, nikt poza jej sędziami nie może podjąć w ich sprawie żadnych działań. Od pięciu miesięcy.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej

Druga z nowo powołanych izb ma liczyć 20 sędziów, i tylu rekomendowała prezydentowi do powołania Krajowa Rada Sądownictwa. Formalnie także istniejąca od blisko pięciu miesięcy izba wciąż nie działa, już jednak oczekuje w niej na rozpatrzenie 177 spraw. To głównie skargi kasacyjne, ale też 38 skarg na... przewlekłość postępowania, które z mocy prawa powinny być rozpatrzone w ciągu dwóch miesięcy od ich złożenia. Najstarsza pochodzi jednak z lutego...

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ma jeszcze jeden problem, wynikający z niejasnych przepisów: nie wiadomo kto miałby prowadzić zgromadzenie jej sędziów, na którym mieliby oni dokonać wyboru prezesa.

Najstarszy stażem spośród równych stażem?

O ile w Izbie Dyscyplinarnej podobnemu zgromadzeniu przewodniczy sędzia najstarszy wiekiem, o tyle w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej tak szczegółowego przepisu nie ma. Według ustawy zgromadzeniu sędziów izby przewodniczy prezes, kierujący jej pracą. Zanim prezes zostanie jednak wybrany, stosuje się przepisy, z których wynika, że zgromadzeniu przewodniczy "najstarszy służbą sędzia Sądu Najwyższego".

Problem w tym, że wszyscy sędziowie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej będą mieli taki sam staż pracy w Sądzie Najwyższym - dokładnie żaden. Taka izba wcześniej przecież nie istniała, a żaden z jej sędziów nie pełnił dotąd służby w SN. "Najstarszym służbą sędzią Sądu Najwyższego" nie może więc być żaden z sędziów mających w tej izbie orzekać, bo żaden tego dotąd nie robił.

Można sobie oczywiście wyobrazić, że za "najstarszego służbą" sędziego tej izby zostanie uznany ten, kto pierwszy odbierze akt powołania. Albo że prezydent powoła któregoś z sędziów o dzień wcześniej niż pozostałych. Różnicę kilku minut czy dni trudno jednak uznać za powód do uznania, że ktoś jest "najstarszym służbą sędzią SN" w nowo powołanej izbie.

(ag)