Naukowcy alarmują - glony rozwijające się na arktycznych lodowcach mogą przyczyniać się do szybszego ich topnienia, co z kolei wpływa na wzrost poziomu mórz. Odkrycia opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "Nature Communications" rzucają nowe światło na procesy zachodzące w ekosystemie Arktyki.
Grenlandia, pokryta w większości lodem, staje się epicentrum zmian klimatycznych. Wzrost temperatur sprawia, że lód na wyspie topnieje w alarmującym tempie, czyniąc Grenlandię głównym "winowajcą" podnoszenia się poziomu wód oceanicznych.
Naukowcy zwracają uwagę na specyficzne glony z rodzaju Ancylonema, które "kwitną" na powierzchni lodu i mogą znacząco przyczyniać się do tego procesu.
Te ciemne glony, rozwijając się na tzw. strefach ablacji, czyli obszarach odsłanianych każdego lata, sprawiają, że lód staje się mniej odbijający i pochłania więcej ciepła. Szacuje się, że ich obecność może przyspieszać topnienie lodu o 10 do 13 procent. To zjawisko może mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnego klimatu.
Zespół badawczy pod kierownictwem Jamesa Bradleya z Mediterranean Institute of Oceanography w Marsylii przeprowadził szczegółowe badania omawianych organizmów.
Dzięki zaawansowanym technikom obrazowania udało się ustalić, że Ancylonema są wyjątkowo dobrze przystosowane do życia w warunkach ubogich w składniki odżywcze. Oznacza to, że mogą one kolonizować coraz większe obszary lodowców, szczególnie te, które są odsłaniane przez cofającą się linię śniegu.
Globalne ocieplenie, powodujące wycofywanie się śniegu na większe wysokości, odsłania coraz większe płaszczyzny lodu. Glony rozwijające się na tych obszarach staną się zatem kluczowym czynnikiem, który musi zostać uwzględniony w przyszłych prognozach klimatycznych.
Badania nad ich zdolnością do pobierania i magazynowania składników odżywczych są niezbędne, aby zrozumieć ich wpływ na procesy topnienia lodu i zmiany klimatyczne.