Świat muzyki pogrążył się w żałobie po niespodziewanej śmierci Ozzy’ego Osbourne’a. Legendarny wokalista, znany jako "Książę Ciemności", odszedł 22 lipca 2025 roku, zaledwie kilkanaście dni po swoim ostatnim, historycznym występie z zespołem Black Sabbath. Teraz podano oficjalną przyczynę śmierci artysty.

REKLAMA

5 lipca Ozzy Osbourne po raz ostatni stanął na scenie z zespołem Black Sabbath. Koncert odbył się w rodzinnym Birmingham, mieście, w którym narodziła się legenda heavy metalu. Występ ten miał być symbolicznym zamknięciem pewnej epoki - artysta zapowiedział, że po tym wydarzeniu przechodzi na zasłużoną emeryturę.

Niespełna trzy tygodnie po tym wyjątkowym koncercie, świat obiegła szokująca informacja. 22 lipca media poinformowały o śmierci Ozzy’ego Osbourne’a.

Według dokumentacji, do której dotarł "The New York Times", bezpośrednią przyczyną zgonu był zawał serca. Artysta miał 76 lat. W akcie zgonu jako czynniki współistniejące wymieniono również chorobę wieńcową oraz chorobę Parkinsona, z którą muzyk zmagał się od lat.

Ozzy Osbourne nigdy nie ukrywał swoich problemów zdrowotnych. W 2020 roku otwarcie przyznał, że od dawna choruje na Parkinsona - schorzenie to zdiagnozowano u niego już w 2003 roku. Jego stan pogorszył się po poważnym wypadku na quadzie, do którego doszło w tym samym roku. Kolejne lata przyniosły kolejne wyzwania - w 2019 roku artysta doznał groźnego upadku w swoim domu, po którym przeszedł nieudaną operację kręgosłupa. Od tego czasu miał coraz większe trudności z poruszaniem się, jednak nie zamierzał rezygnować z muzyki. Wielokrotnie podkreślał, że scena jest jego życiem i że to właśnie dla fanów chce walczyć do końca.

30 lipca w Birmingham odbyła się wyjątkowa procesja żałobna, podczas której tysiące osób oddały hołd legendzie rocka. Ozzy Osbourne został pochowany na terenie swojej posiadłości Welders House.