Nie żyje Robert Benton - ceniony amerykański scenarzysta i reżyser, znany z takich filmów jak "Sprawa Kramerów" oraz "Bonnie i Clyde". Miał 92 lata.
Robert Benton urodził się w Teksasie w 1932 roku. W dzieciństwie pokonał dysleksję i nauczył się opowiadać historie za pomocą filmu.
Karierę rozpoczął w magazynie "Esquire", gdzie poznał swojego wieloletniego współpracownika Davida Newmana. W jego twórczości często przewijały się tematy rodziny, tożsamości i ludzkiej odporności.
Jak przypomniała agencja Associated Press, która poinformowała o śmierci reżysera, Robert Benton był laureatem trzech Oscarów - dwóch za film "Sprawa Kramerów" z 1979 roku (najlepszy reżyser i najlepszy scenariusz) oraz jednego za scenariusz dramatu obyczajowego "Miejsca w sercu" (1984).
Jego subtelne, oparte na postaciach opowiadanie historii przyniosło mu reputację "reżysera aktorów". Występujące u niego gwiazdy: Meryl Streep, Dustin Hoffman, Paul Newman czy Sally Field otrzymały nominacje do Oscara.
"Benton poświęca ogromną uwagę niuansom dialogu. Jego bohaterowie nie tylko rozmawiają, lecz także odkrywają siebie nawzajem, a widzowie mogą obserwować zachodzący w nich proces poznawania własnych motywacji. To właśnie sprawia, że 'Sprawa Kramerów' jest tak wzruszającym filmem" - pisał w recenzji wybitny amerykański krytyk Roger Ebert, cytowany przez dziennik "Hollywood Reporter".
Robert Benton był współautorem scenariusza obrazu "Bonnie i Clyde" (1967), przełomowego filmu kryminalnego, który wyznaczył kierunek nowego kina hollywoodzkiego. Miał także swój udział w powstaniu "Supermana" (1978) oraz komedii "No i co doktorku?" (1972).
W XXI wieku Zmarły twórca filmowy wyreżyserował wysoko cenione filmy, takie jak "Piętno" (2003) - adaptację powieści Philipa Rotha z Anthonym Hopkinsem i Nicole Kidman oraz "Smak miłości" (2007) z Morganem Freemanem i Radhą Mitchell.
Oprócz trzech Oscarów był także laureatem Złotego Globu oraz dwóch nagród Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA).
"New York Times" poinformował, że twórca filmowy zmarł w swoim domu na nowojorskim Manhattanie w niedzielę 11 maja. Reżyser pozostawił po sobie syna; jego żona, Sallie, zmarła w 2023 roku.