Finał historii poszukiwań Toma Phillipsa - ojca trójki dzieci, które porwał prawie 4 lata temu w Nowej Zelandii. Tamtejsza policja zastrzeliła mężczyznę, gdy ten włamał się do sklepu z artykułami rolniczymi. Funkcjonariusze przekazali także, że cała trójka uprowadzonych dzieci została odnaleziona. W napadzie na sklep miało brać udział jedno z nich.
Historię, która poruszyła i zbulwersowała opinię publiczną w Nowej Zelandii, opisuje CNN.
Cztery lata temu, we wrześniu 2021 roku, Tom Phillips uprowadził troje swoich dzieci, które przebywały pod opieką matki. Policja rozpoczęła poszukiwania całej czwórki. Szukano ich zarówno na lądzie, jak i w morzu. Po 19 dniach mężczyzna niespodziewanie wrócił do gospodarstwa swoich rodziców. Jak wówczas tłumaczył: zabrał dzieci na "dłuższą wycieczkę". Postawiono mu wtedy zarzut niesłusznego zmarnowania policyjnych zasobów. Chodziło o koszty, jakie poniosła policja, uruchamiając poszukiwania.
Sprawa ucichła, ale nie na długo. W grudniu 2021 roku Phillips ponownie zabrał dzieci od ich matki. Tym razem - jak się później okazało - na znacznie dłużej, bo policja nie była w stanie odnaleźć jego i dzieci. Ich los pozostawał nieznany aż do teraz. W tym czasie pojawiały się jedynie szczątkowe informacje na temat poszukiwanej czwórki. Jeden z nich wskazywał na napad na bank, do którego doszło w 2023 roku. Inny mówił o próbie obrabowania niewielkiego sklepu spożywczego, o który policja podejrzewała właśnie poszukiwanego mężczyznę.
Do policji wpływały także zgłoszenia, z których wynikało, że Phillips był widziany w okolicach regionu Waikato. Mundurowym jednak nie udawało się go schwytać. Wyznaczono nawet nagrodę za wskazanie miejsca pobytu mężczyzny i jego dzieci - 80 tysięcy dolarów, ale i to nic nie dało.
Aż do teraz. Przełom nadszedł w nocy z niedzieli na poniedziałek, gdy o godz. 2:30 do policji wpłynęło zgłoszenie o napadzie do sklepu z artykułami rolniczymi w Piopio w regionie Waikato na Wyspie Północnej. Przed zniknięciem Tom Phillips mieszkał w maleńkiej rolniczej społeczności Marokopa, na zachodnim wybrzeżu. Żyje tam zaledwie około 100 osób.
Sprawcy włamania uciekli z miejsca zdarzenia quadem, który wkrótce po tym najechał na rozłożoną na drodze policyjną kolczatkę. Zastępczyni komendanta lokalnej policji Jill Rogers przekazała mediom, że podczas próby zatrzymania włamywaczy ciężko ranny został jeden z policjantów. Jak relacjonowała, na miejsce napadu przybył drugi policjant i to właśnie on oddał w kierunku włamywacza śmiertelny strzał.
Policja czeka na identyfikację zwłok, jednak jest przekonana, że zastrzelony mężczyzna to właśnie Tom Phillips, który 4 lata temu zabrał od matki trójkę swoich dzieci w wieku od 9 do 11 lat.
Agencja Reutera przekazała, że jedno z trójki dzieci miało towarzyszyć ojcu w napadzie. Obecnie znajduje się pod opieką władz. Także pozostała dwójka została odnaleziona. Dzieci prawdopodobnie przebywały na odległym polu kempingowym. Informację o ich lokalizacji przekazało jedno z rodzeństwa, które znaleziono po napadzie.