52-latek podejrzewany o zabójstwo ukraińskiego polityka Andrija Parubija przyznał się do winy w rozmowie z prasą przed rozprawą w sądzie. Oświadczył, że chce zostać wymieniony na ukraińskich żołnierzy pozostających w rosyjskiej niewoli – podał we wtorek portal Suspilne Lwów.
- Podejrzany o zabójstwo Andrija Parubija przyznał się do winy i stwierdził, że działał z zemsty na ukraińskich władzach;
- 52-latek chce być wymieniony na ukraińskich jeńców.
- Parubij został zastrzelony przez mężczyznę podszywającego się pod kuriera; śledczy wskazują na rosyjski ślad.
- Sprawca został zatrzymany po 36 godzinach od zbrodni.
"Podejrzany o zabójstwo deputowanego Parubija przyznał się do winy podczas rozmowy z dziennikarzami. Oświadczył, że była to 'zemsta na ukraińskich władzach'. Ponadto chce, aby wymieniono go na ukraińskich żołnierzy znajdujących się w rosyjskiej niewoli" - podał Suspilne Lwów na Telegramie. Wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu na 60 dni bez prawa do wniesienia kaucji - poinformowało Biuro Prokuratora Generalnego. Podejrzany - Mychajło Scelnikow - poinformował, że nie sprzeciwia się takiej decyzji.
Scelnikow to 52-letni mieszkaniec Lwowa. Jego czyn został zakwalifikowany jako przestępstwo na podstawie dwóch artykułów kodeksu karnego Ukrainy, dotyczących umyślnego zabójstwa oraz nielegalnego posiadania broni.
W soborze archikatedralnym św. Jura we Lwowie o godzinie 12:00 rozpoczęła się uroczystość pogrzebowa byłego przewodniczącego Rady Najwyższej. Parubij spocznie na najstarszej, zabytkowej nekropolii we Lwowie. Pochowano tam m.in. wielu znanych Polaków.
Do tragicznych wydarzeń doszło w sobotę w godzinach popołudniowych, kiedy to zamachowiec, podszywając się pod kuriera, zbliżył się do polityka. Otworzył ogień, nie zważając na obecność świadków. Według relacji śledczych, sprawca działał z zimną krwią - oddał aż osiem strzałów, a następnie upewnił się, że jego ofiara nie żyje. Cała akcja była starannie zaplanowana.
O rosyjskim śladzie w zabójstwie Parubija mówił komendant główny ukraińskiej policji, Iwan Wyhiwski. "Wiemy, że ten zbrodniczy czyn nie był przypadkowy. Widać w nim rosyjski ślad. Każdy odpowie przed prawem" - napisał Wyhiwski na Facebooku.
Po dokonaniu zbrodni sprawca próbował zatrzeć ślady. Natychmiast po ataku przebrał się, porzucił broń i podjął próbę ucieczki. Śledczy ustalili, że zamierzał ukryć się w obwodzie chmielnickim. W wyniku akcji lwowskiej policji i centralnego aparatu Narodowej Policji Ukrainy, podejrzany został namierzony i zatrzymany po 36 godzinach. Iwan Wyhiwski zapewnił, że każdy, kto był zaangażowany w przygotowanie i realizację tego przestępstwa, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Andrij Parubij urodził się w mieście Szeptycki (dawniej Krystynopol i Czerwonogród) w obwodzie lwowskim. Karierę polityczną rozpoczął w Radzie Obwodowej we Lwowie, gdzie był deputowanym. Następnie został wiceprzewodniczącym tego gremium.
Był aktywnym uczestnikiem rewolucji godności w latach 2013-14 - pełnił funkcję faktycznego komendanta i lidera miasteczka namiotowego oraz dowódcy oddziałów Samoobrony Majdanu. W 2014 r. został sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, jednak pracował na tym stanowisku krócej niż pół roku.
W 2016 r. Parubij został wybrany na przewodniczącego Rady Najwyższej (parlamentu); pełnił tę funkcję do 28 sierpnia 2019 r. Był jednym z głównych orędowników ustawy "O zapewnieniu funkcjonowania języka ukraińskiego jako państwowego", uchwalonej w kwietniu 2019 r.