Władze Afganistanu składają ofertę osobom, które wyjechały z kraju po upadku prozachodniego rządu. Informację o amnestii przekazał w sobotę tymczasowy premier Hasan Achund, przy okazji islamskiego święta Id al-Adha.

REKLAMA

  • Władze Afganistanu zachęcają swoich rodaków, którzy wyjechali z kraju po przewrocie z 2021 r. do powrotu.
  • Krytykują także media za "fałszywe osądy" na temat afgańskich talibów i ich polityki.
  • Odkąd rządzą, talibowie ograniczyli m.in. możliwości edukacji kobietom.

Achund w serwisie X stwierdził, że "Afgańczycy, którzy opuścili kraj, powinni wrócić do swojej ojczyzny". Zapewnił, że nikt ich nie skrzywdzi. "Wróćcie do ziemi swoich przodków i żyjcie w atmosferze pokoju" - zaapelował.

Skorzystał również z okazji, aby skrytykować media za dokonywanie, jak powiedział, "fałszywych osądów" na temat afgańskich talibów i ich polityki.

Od przewrotu w Afganistanie minęły prawie 4 lata

Talibowie wdarli się do stolicy Kabulu i zajęli większość Afganistanu w połowie sierpnia 2021 r., w ostatnich tygodniach operacji wycofywania się sił USA i NATO.

Ofensywa wywołała masowy, dramatyczny exodus Afgańczyków, w tym szczególnie tych, którzy opowiadali się za rządami mniej fundamentalistycznymi i nowocześniejszymi. Ludzie usiłowali dostać się do amerykańskich samolotów wojskowych, uciekali również przez granicę do sąsiedniego Iranu i Pakistanu. Wśród uciekających przed talibami byli też urzędnicy państwowi, dziennikarze, aktywiści.

Oferta amnestii a polityka USA

Oferta amnestii dla powracających uchodźców pojawiła się kilka dni po tym, gdy prezydent USA Donald Trump ogłosił szeroko zakrojony zakaz przyjazdu obywateli 12 krajów, w tym Afganistanu. Trump zawiesił również podstawowy program dla uchodźców w styczniu, kończąc tym samym wsparcie dla Afgańczyków, którzy sprzymierzyli się z USA i pozostawiając dziesiątki tysięcy z nich bez pomocy - podkreśliła agencja AP.

Problemy mają też Afgańczycy, którzy zamieszkali w sąsiednim Pakistanie. Władze Pakistanu prowadzą deportacje. Od października 2023 kraj opuściło prawie milion osób.

Surowe restrykcje pod rządami Talibów

Władze w Kabulu prowadzą politykę skrajnego, fundamentalistycznego islamu. Kobietom uniemożliwiono naukę powyżej sześciu klas oraz wykonywanie większości zawodów. W końcu ub.r. rząd wprowadził ograniczenie budowlane: nie wolno stawiać budynków z oknami wychodzącymi na "dziedziniec, kuchnię, studnię sąsiada i inne miejsca, z których zwykle korzystają kobiety", ponieważ widok kobiet "może prowadzić do obscenicznych czynów" - napisał rzecznik rządu w mediach społecznościowych.

Przywrócono surowe kary, a egzekucje wykonywane są publicznie. Przy jednej z nich rzecznik rządu przekazał ludności: "Musimy całkowicie przyjąć islam. Islam nie ogranicza się tylko do kilku rytuałów; jest to kompleksowy system wszystkich boskich nakazów".