Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka ułaskawił 25 więźniów, w tym niektórych "skazanych za przestępstwa ekstremistyczne" - podały we wtorek państwowe media. Stało się to kilka dni po uwolnieniu 52 osób z białoruskich więzień, w tym trzech obywateli Polski.
Informację o ułaskawieniu przez Łukaszenkę 25 więźniów podała państwowa agencja prasowa Biełta. Nie wiadomo, za co te osoby były skazane. Państwowe media donoszą, że niektórzy z nich byli "uwięzieni za ekstremizm", co należy rozumieć jako działalność polityczną, antyreżimową .
Jak przekazuje agencja Reutera, ułaskawiono 12 kobiet i 13 mężczyzn. Na razie nie podano ich nazwisk.
Ten gest białoruskiego przywódcy - jak tłumaczą państwowe media - jest związany ze świętem "jedności narodowej", które na Białorusi obchodzone jest 17 września, w rocznicę ataku ZSRR na Polskę w 1939 r. Według oficjalnej wykładni upamiętnia ono "wyzwoleńczy marsz Armii Czerwonej" we wrześniu 1939 r. i "ponowne zjednoczenie ziem wschodniej i zachodniej Białorusi".
Jest to kolejna grupa ludzi wypuszczonych z więzień przez Łukaszenkę od lata ubiegłego roku. Zazwyczaj ułaskawienia dotyczą grup liczących około 20-30 osób i są przypisane do ważnych dat lub świąt państwowych.
Nazwiska uwalnianych osób nie są podawane. Obrońcy praw człowieka weryfikują dane na temat ułaskawionych więźniów, ale najczęściej - z troski o nich - nie ujawniają ich tożsamości.
Do ułaskawienia doszło kilka dni po tym, jak Mińsk uwolnił 52 więźniów politycznych w wyniku apelu prezydenta USA Donalda Trumpa i negocjacji prowadzonych przez Amerykanów.
Wśród uwolnionych było 14 cudzoziemców. Prócz 3 Polaków, to sześciu obywateli Litwy, dwóch - Łotwy, dwóch - Niemiec, jedna osoba z obywatelstwem Francji i również jedna - Wielkiej Brytanii.
W gronie tym był 69-letni Mikoła Statkiewicz, długoletni opozycjonista, były kandydat na prezydenta Białorusi, który odmówił przekroczenia granicy z Litwą i chciał wrócić na Białoruś.
Na nagraniu z kamery internetowej na granicy widać było Statkiewicza przebywającego w pasie neutralnym między Białorusią i Litwą. Próbował wrócić na Białoruś i został zatrzymany na granicy - mówił Franak Wiaczorka, doradca Cichanouskiej, cytowany przez agencję Reutera.
Opozycjonista następnie został uprowadzony przez zamaskowanych ludzi i wywieziony w nieznanym kierunku - poinformował białoruski niezależny portal Zerkało.
Serwis Nasza Niwa informuje, że Statkiewicz ponownie trafił do kolonii karnej w Głębokiem.
Według centrum praw człowieka Wiasna obecnie na Białorusi 1168 osób jest uznawanych za więźniów politycznych.