W Los Angeles doszło do tragicznego wypadku podczas prac przy przycinaniu drzew. 48-letni mężczyzna zginął po tym, jak będąc zawieszonym około 9 metrów nad ziemią, dotknął linii energetycznych.
Do zdarzenia doszło w środę w dzielnicy Beverlywood w Los Angeles.
Jak poinformował tamtejszy departament straży pożarnej, mężczyzna - pracownik przycinający drzewa - znajdował się ok. 9 metrów nad ziemią i ok. 2-2,5 m poniżej linii wysokiego napięcia, gdy doszło do kontaktu z przewodami.
Natychmiast wezwano służby ratunkowe, jednak przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili zgon mężczyzny. Aby umożliwić służbom bezpieczne zdjęcie ciała z drzewa, lokalny dostawca energii LADWP wyłączył zasilanie w okolicy.
Nie podano więcej informacji na temat tożsamości ofiary ani okoliczności, które doprowadziły do wypadku. Służby prowadzą dochodzenie w tej sprawie.