W sobotę trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,0 nawiedziło rejon około 32 km na północny wschód od tajwańskiego miasta Yilan - poinformowała agencja Reutera, powołując się na lokalnych urzędników. Wstrząsy były odczuwalne także w stolicy Tajwanu, Tajpej.

REKLAMA

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl

Jak przekazała Narodowa Agencja Pożarnicza, trwa obecnie ocena ewentualnych szkód. Władze w Tajpej poinformowały, że nie odnotowano natychmiastowych zgłoszeń o poważnych zniszczeniach. Urzędnicy zapewniają, że nie ma alarmu dotyczącego możliwości pojawienia się tsunami.

TSMC, największy na świecie producent układów scalonych, poinformował w sobotę, że rozpoczęto ewakuację niektórych zakładów w parku naukowym Hsinchu.

"Priorytetowo traktując bezpieczeństwo personelu, prowadzimy ewakuację na zewnątrz oraz liczenie pracowników zgodnie z procedurami reagowania kryzysowego. Systemy bezpieczeństwa pracy we wszystkich zakładach działają normalnie" - przekazano w krótkim oświadczeniu, cytowanym przez Reutersa.

Hipocentrum (miejsce wewnątrz Ziemi, w którym rozpoczyna się trzęsienie, czyli gdzie dochodzi do gwałtownego uwolnienia energii sejsmicznej) znajdowało się na głębokości 73 km.

Tajwan leży w rejonie aktywnym sejsmicznie, na styku dwóch płyt tektonicznych, przez co jest szczególnie narażony na trzęsienia ziemi.

W 2016 roku w wyniku trzęsienia ziemi na południu wyspy zginęło ponad 100 osób, a w 1999 roku wstrząsy o magnitudzie 7,3 pochłonęły ponad 2 tysiące ofiar.