Samolot linii Ryanair lecący z Gdańska miał wylądować w Bratysławie. Został jednak zmuszony do zmiany trasy i awaryjnego lądowania na lotnisku w Wiedniu. Powodem były zakłócenia sygnału GPS, które uniemożliwiły bezpieczne podejście do lądowania w stolicy Słowacji. Za incydent obwiniana jest Rosja.

REKLAMA

Do incydentu doszło w nocy z 23 na 24 sierpnia, ale dopiero teraz sprawę opisały słowackie media. Jak informuje portal istream.sk, samolot Ryanair wystartował z Gdańska i zgodnie z planem miał zakończyć podróż na międzynarodowym lotnisku w Bratysławie. Jednak podczas zbliżania się do celu piloci napotkali poważne trudności techniczne.

Jak relacjonują pasażerowie, załoga po wylądowaniu poinformowała o zakłóceniu sygnału GPS na pokładzie oraz o awarii naziemnego systemu nawigacyjnego na lotnisku w Bratysławie. W efekcie maszyna została przekierowana na pobliskie lotnisko w Wiedniu, gdzie bezpiecznie wylądowała. Po krótkim postoju i zatankowaniu samolot dotarł do Bratysławy dopiero o godzinie 2:44 nad ranem.

Rosnąca liczba incydentów na europejskim niebie

To nie pierwszy tego typu przypadek w ostatnich miesiącach. W tym samym okresie doszło do podobnego incydentu z udziałem samolotu przewożącego szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Również wtedy przyczyną problemów były zakłócenia sygnału GPS, które zmusiły do awaryjnego lądowania w Bułgarii. Sytuacja ta wpisuje się w niepokojący trend, który od początku roku nasila się w regionie Morza Bałtyckiego i Europy Północnej.

Według danych Szwedzkiej Agencji Transportu, od stycznia do kwietnia 2025 roku aż 122 607 lotów w Europie zostało dotkniętych zakłóceniami sygnału GPS. Eksperci alarmują, że nawet jedna czwarta lotów w Europie Północnej może być dotknięta podobnymi problemami. Sytuacja ta stanowi poważne zagrożenie nie tylko dla lotnictwa cywilnego, ale także dla żeglugi i infrastruktury krytycznej, która opiera się na precyzyjnym pozycjonowaniu.

Kto stoi za zakłóceniami?

Według Martina Štulajtera, dyrektora linii lotniczych AirExplore, takie awarie GPS zdarzają się częściej podczas lotów nad Rosją i Bliskim Wschodem

Nie ma bezpośrednich dowodów na rosyjski udział w incydencie w Bratysławie. Jednak UE i niektóre państwa członkowskie przypisują to Moskwie, która według Łotwy posiada urządzenia zakłócające w obwodach kaliningradzkim, pskowskim i leningradzkim. Rosja twierdzi natomiast, że używa tych urządzeń wyłącznie do obrony przed ukraińskimi dronami.

Kraje bałtyckie, Finlandia, Szwecja i Polska już wcześniej apelowały do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), przedstawiając dowody na celowe działania mające na celu zakłócanie sygnałów nawigacyjnych. W lipcu Rada ICAO wezwała Rosję do natychmiastowego zaprzestania tych praktyk, które zmuszają samoloty, statki i drony do zmiany tras, stwarzając realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie.

Andreas Holmgren ze Szwedzkiej Agencji Transportu podkreśla, że problem jest poważny i wymaga natychmiastowych działań. Stanowi zagrożenie dla lotnictwa cywilnego, zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę, czas trwania i charakter zakłóceń - zaznacza ekspert. Dodaje jednak, że piloci są szkoleni do korzystania z alternatywnych systemów pozycjonowania, co pozwala w wielu przypadkach uniknąć katastrofy.

Sytuacja nie umknęła uwadze NATO. Sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte podczas wizyty w Luksemburgu zapewnił, że organizacja bardzo poważnie traktuje problem zagłuszania sygnału GPS. Pracujemy dzień i noc, aby zapobiec takim działaniom i zapewnić, że więcej się nie powtórzą - podkreślił Rutte.