Rosja znów chce podkreślić swoją obecność w kosmosie. Po raz pierwszy od blisko 50 lat Rosjanie wystrzelili statek kosmiczny z lądownikiem księżycowym. Ten ma wylądować na naszym naturalnym satelicie już 21 sierpnia.

REKLAMA

Rakieta Sojuz 2.1v z pojazdem księżycowym Łuna-25 wystartowała w piątek o godz. 02.11 czasu moskiewskiego (01.11 w Polsce) z kosmodromu Wostocznyj, na Dalekim Wschodzie, w obwodzie amurskim odległym o ok. 5500 km na wschód od Moskwy.

Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos informuje, że lądownik ma osiąść na powierzchni Księżyca 21 sierpnia.

Check out the best Neo-Soul playlist on Spotify https://t.co/izDgaUVO9W#neosoul #newmusic

MSfromUSAugust 7, 2023

Jest to pierwsza rosyjska misja księżycowa od 1976 r. kiedy ówczesny Związek Sowiecki rywalizował ze Stanami Zjednoczonymi w wyścigu kosmicznym. Wówczas pojazd Łuna-24 dostarczył na Ziemię próbki gruntu księżycowego.

W ostatnich latach rosyjski program kosmiczny osłabł głównie z powodu braku funduszy i skandali korupcyjnych a także sankcji uniemożliwiających sprowadzanie komponentów niezbędnych do konstruowania kosmicznych narzędzi badawczych.

Do grona rywali Moskwy w kosmicznym wyścigu dołączyły też Indie i Chiny, które mają wobec Księżyca mocarstwowe plany, a ich program kosmiczny jest jednym z najprężniej rozwijających się.

Indie wysłały w ub. miesiącu na Księżyc lądownik Chandrayaan-3 a Chiny wysłały już ich kilka a nawet zdołały jako pierwsze państwo na świecie osadzić swój lądownik po niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca.

Badacze twierdzą, że znalezienie wody będzie kluczowe w kontekście stworzenia na Księżycu stałej. W 2018 r. amerykańska agencja NASA stwierdziła obecność lodu wodnego w zacienionych miejscach w pobliżu księżycowego bieguna południowego a 2020 r. nawet w miejscach, do których dochodzą promienie słoneczne.