Ogromny pożar strawił we wtorkowy wieczór jedną z największych dzielnic nędzy w stolicy Bangladeszu, Dhace, pozostawiając z niczym tysiące osób i zamieniając rzędy blaszanych szałasów w zwęglone gruzy - informuje Reuters.
- Ogromny pożar wybuchł we wtorkowy wieczór w dzielnicy Korail w Dhace, jednej z największych dzielnic nędzy w Bangladeszu.
- Ogień pojawił się tuż po zachodzie słońca i bardzo szybko rozprzestrzenił się wśród blaszanych szałasów, zamieniając je w zwęglone gruzy.
- Bez dachu nad głową zostały tysiące osób, a straty materialne są ogromne - według mieszkańców zniszczenia są niemal całkowite.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Pożar wybuchł tuż po zachodzie słońca w sercu stolicy, w Korail - jednej z największych i najgęściej zaludnionych dzielnic nędzy w Bangladeszu.
Zamieszkiwane przez niemal 80 000 osób osiedle jest wciśnięte pomiędzy zamożne dzielnice Gulshan i Banani, a po bokach otaczają je skupiska luksusowych wieżowców mieszkalnych.
A massive fire swept through a slum in Bangladeshs capital Dhaka, the fire service said. The Korail slum is home to about 80,000 people pic.twitter.com/WyplxhMP54
ReutersNovember 25, 2025
Pomarańczowe płomienie sięgały nocnego nieba, a gęsty dym spowił okolicę, gdy ludzie uciekali z tym, co mogli unieść - informuje agencja Reutera.
Do walki z pożarem wysłano co najmniej 19 wozów strażackich - poinformował urzędnik służb pożarniczych Talha Bin Zasim. Duży ruch spowolnił nasz dojazd, a po wejściu na teren wąskie uliczki zmusiły nas do pozostawienia wozów w pewnej odległości - dodał.
Strażacy przeciągali długie węże przez ciasne zaułki i starali się zabezpieczyć wystarczającą ilość wody, walcząc przez ponad pięć godzin, zanim ogień został ostatecznie opanowany. Przyczyna pożaru pozostaje niejasna.
Nie zgłoszono na razie ofiar, ale mieszkańcy twierdzili, że zniszczenia są niemal całkowite.
Wszystko, co miałam, przepadło. Jak teraz przetrwam? - powiedziała Amena Begum, cytowana przez Reutersa. Łzy spływały jej po policzkach, gdy patrzyła na zwęglone pozostałości swojego domu.
Luźne przepisy i słabe egzekwowanie prawa często były przyczynami pożarów w tym południowoazjatyckim kraju, które w ostatnich latach pochłonęły setki ofiar.