Wtorkowy lot Delta Air Lines z Orlando do Austin-Bergstrom w Teksasie na długo pozostanie w pamięci pasażerów. Podczas rejsu na pokładzie Boeinga 737 doszło do poważnej awarii – jedna z klap lewego skrzydła częściowo się oderwała. Pasażerowie początkowo sądzili, że mają do czynienia jedynie z silnymi turbulencjami. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej niepokojąca.

REKLAMA

Na pokładzie samolotu znajdowało się 62 pasażerów oraz sześciu członków załogi. W pewnym momencie maszyna zaczęła się gwałtownie trząść.

Jak relacjonuje jedna z pasażerek, Shanila Arif, początkowo nikt nie podejrzewał, że dzieje się coś poważnego. Uznaliśmy, że to poważne turbulencje - mówiła kobieta cytowana przez CNN. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy pasażerka siedząca przed nią zauważyła coś niepokojącego za oknem.

Odsłoniłam okno i się przestraszyłam - relacjonuje Arif. Jak się okazało, jedna z klap skrzydła była wyraźnie uszkodzona i częściowo oderwana. Przerażona kobieta nagrała film, na którym widać, jak fragment klapy niebezpiecznie odstaje od skrzydła.

Obawy pasażerki były uzasadnione - jeśli oderwany element całkowicie odpadłby w trakcie lotu, mógłby uderzyć w ogon maszyny i doprowadzić do katastrofy.

NOTHING BEATS A...Ligtas na nakalapag sa Austin, Texas nitong Martes, Aug. 19 ang isang eroplano ng Delta Airlines kahit pa may sira sa pakpak nito.Nakuhanan ng video ng isang pasahero ang natanggal na bahagi ng kaliwang pakpak ng eroplano.Lumipad mula Orlando ang Delta... pic.twitter.com/Wuvq3FBxSj

News5PHAugust 21, 2025

Mimo dramatycznych chwil na pokładzie, załoga zachowała zimną krew i doprowadziła samolot bezpiecznie do celu. Maszyna wylądowała na międzynarodowym lotnisku Austin-Bergstrom około godziny 15:30 czasu lokalnego.

Po wylądowaniu załoga natychmiast zgłosiła uszkodzenie lewego skrzydła. Samolot został wycofany z eksploatacji i skierowany do szczegółowej kontroli technicznej.

Delta Air Lines w oficjalnym oświadczeniu potwierdziło, że "załoga samolotu zgłosiła, że odnotowano uszkodzenia lewego skrzydła", a maszyna została "wycofana z eksploatacji w celu przeprowadzenia konserwacji". Sprawą natychmiast zajęła się Federalna Agencja Lotnictwa, która wszczęła śledztwo mające wyjaśnić przyczyny niebezpiecznego incydentu. Linie lotnicze zadeklarowały pełną współpracę z organami śledczymi.