Komisja Europejska, jak donosi Reuters, 4 czerwca ma prawdopodobnie wydać zgodę na przyjęcie przez Bułgarię wspólnej waluty euro na początku 2026 roku. Decyzja ta budzi mieszane uczucia wśród bułgarskiego społeczeństwa.
- Komisja Europejska 4 czerwca ma wydać decyzję w sprawie przyjęcia wspólnej waluty euro przez Bułgarię.
- Aby to zrobić, kraj ten musi spełnić szereg kryteriów wynikających z tzw. konwergencji z Maastricht.
- Bułgaria do strefy euro miała już przystąpić na początku 2024 roku, termin został jednak przesunięty.
- Większość Bułgarów sprzeciwia się wprowadzeniu wspólnej waluty.
Bułgaria przystąpiła do Unii Europejskiej 1 stycznia 2007 roku, a zgodnie z unijnym traktatem każde nowe państwo członkowskie UE zobowiązuje się do przyjęcia euro, jednak nie ma określonego terminu, kiedy to zrobić. Aby przystąpić do eurolandu, kraj musi najpierw spełnić tzw. kryteria konwergencji z Maastricht.
Te kryteria to:
- stabilność cen (niska inflacja),
- stabilne finanse publiczne (deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB i dług publiczny poniżej 60 proc. PKB),
- stabilność kursu walutowego (udział w tzw. mechanizmie ERM II przez co najmniej dwa lata bez poważnych zaburzeń kursowych),
- zbieżność długoterminowych stóp procentowych (średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa może być wyższa o maksymalnie 2 pkt proc. od średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji).
Mechanizm ERM II, o którym mowa jest nazywany "poczekalnią strefy euro". Bułgaria przystąpiła do niego 10 lipca 2020 roku. Od tego czasu kurs bułgarskiego lewa został powiązany z euro. Początkowo Bułgaria zakładała przyjęcie wspólnej waluty 1 stycznia 2024 roku, termin ten został jednak przesunięty. Powodem była wysoka inflacja, wynikająca z pandemii i wojny w Ukrainie oraz brak gotowości politycznej, w tym brak stabilnej, popierającej euro większości w bułgarskim parlamencie.
Według najnowszych badań, bułgarskie społeczeństwo jest jednak głęboko podzielone w kwestii przyjęcia euro. Badanie opublikowane przez radio BNR w styczniu wskazuje, że aż 57,1 proc. Bułgarów jest przeciwnych tej zmianie, podczas gdy 39 proc. popiera wprowadzenie wspólnej waluty.
Wspólnej walucie sprzeciwiają się przede wszystkim starsi obywatele kraju.
Przeciwnicy przyjęcia euro obawiają się przede wszystkim wzrostu cen i utraty kontroli rządu nad polityką monetarną kraju. Z drugiej strony, zwolennicy argumentują, że wspólna waluta przyniesie zwiększenie stabilności gospodarczej i łatwiejszy dostęp do finansowania.
KE w środę opublikuje tzw. raport konwergencji, który ma dać odpowiedź na pytanie, czy Bułgaria spełnia kryteria przyjęcia euro; wszystko wskazuje na to, że będzie to odpowiedź pozytywna. Tego samego dnia swoją opinię wyda Europejski Bank Centralny, ale decydujące będzie stanowisko Komisji.
Premier Bułgarii, Rosen Żelazkow, wyraził optymizm co do pozytywnego raportu KE, zapewniając, że jego rząd zagwarantuje bezpieczeństwo bułgarskich konsumentów również po wprowadzeniu euro. Obejmuje to zmiany prawne dotyczące przyjęcia euro, aby Bułgarzy mogli być spokojni o swoje oszczędności - podkreślił premier.
Jednakże, nie wszyscy podzielają optymizm. Bułgarski prezydent Rumen Radew oraz kilka nacjonalistycznych partii otwarcie krytykują plany wejścia do strefy euro, przestrzegając przed spodziewanym wzrostem cen. Radew zapowiedział nawet przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w celu opóźnienia przystąpienia Bułgarii do strefy euro, choć jego plan nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem w parlamencie.
Jeśli Bułgaria przyjmie wspólną walutę, stanie się 21. członkiem strefy euro i drugim po Chorwacji krajem, który dołączy do niej w ciągu ostatniej dekady.