Lotnisko w Brukseli zostało zamknięte z powodu dronów, które pojawiły się nad obiektem - informuje agencja Reutera. Serwis Aviation24 informuje o kilku dronach. Lotnisko w Liege, gdzie przekierowano część ruchu lotniczego, również donosiło o widocznych bezzałogowcach. Jak informuje korespondentka RMF FM z Brukseli, loty zostały już wznowione.
- Wieczorem 4 listopada całkowicie wstrzymano ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli z powodu obecności dronów nad terenem portu.
- Samoloty zostały przekierowane na inne lotniska w Belgii i krajach sąsiednich, a część czeka w holdingach nad Limburgią Południową.
- Podobne incydenty z dronami odnotowano też nad lotniskiem w Liege.
- Belgia rozpoczęła śledztwo w sprawie dronów, a armia dostała zgodę na ich zestrzeliwanie, choć to nie jest łatwe ze względu na ich wielkość i manewrowość.
- Minister obrony kraju zasugerował możliwy udział Rosji w incydentach.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Wieczorem 4 listopada całkowicie wstrzymano ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli po tym, jak nad terenem portu zauważono kilka dronów. Wszystkie loty zostały zawieszone, a samoloty kierowane są na inne lotniska w Belgii i krajach sąsiednich.
Część samolotów podchodzących do lądowania nad Brukselą została skierowana do tzw. holdingów, głównie nad regionem Limburgii Południowej (prowincja w Holandii), gdzie oczekują na dalsze instrukcje. Kontrolerzy ruchu lotniczego i władze lotniska współpracują z policją oraz agencjami ds. bezpieczeństwa lotniczego, by ocenić sytuację. Sprawę komplikuje fakt, że - jak donosi Reuters - nad lotniskiem w Liege, gdzie przekierowano część ruchu, także zaobserwowano drona.
Cytowany przez Aviation24 rzecznik lotniska potwierdził, że operacje zostały tymczasowo wstrzymane: "Obecnie prowadzimy dochodzenie w sprawie doniesień o aktywności dronów w pobliżu lotniska. Ze względów bezpieczeństwa żadne samoloty nie startują ani nie lądują".
Według informacji uzyskanych przez "Het Laatste Nieuws", nad Brukselą zauważono co najmniej trzy drony. Belgijska Federalna Agencja Lotnictwa Cywilnego oraz policja wszczęły śledztwo, by ustalić, kto odpowiada za loty dronów w kontrolowanej przestrzeni powietrznej.
Drony zauważono również w pobliżu bazy wojskowej Kleine-Brogel w Limburgii, gdzie stacjonują amerykańskie F-16 i przechowywana jest broń jądrowa. Lokalne służby potwierdziły, że widziały dwa drony. Obecność bezzałogowców zgłaszano także nad bazą wojskową w Florennes, gdzie stacjonują pierwsze belgijskie myśliwce F-35.
"Mieszkańcy wezwali lokalną policję, która natychmiast udała się na miejsce zdarzenia i wizualnie potwierdziła obecność dwóch dronów" - piszą belgijskie media.
W poniedziałek belgijska armia otrzymała zgodę na zestrzeliwanie dronów nad terenami wojskowymi, jeśli nie grozi to szkodami ubocznymi. Jednak ze względu na małe rozmiary i dużą manewrowość dronów, ich zestrzelenie nie jest łatwe - informuje "The Brussels Times".
Minister obrony Theo Francken sugerował, że w incydentach dronowych prawdopodobny jest udział Rosji, jednak nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających tę tezę.