Biały Dom poinformował, że prezydent Donald Trump został poddany badaniu rezonansem magnetycznym w celu profilaktycznej oceny układu krążenia i jamy brzusznej. Rzecznik Karoline Leavitt przekazała, że badanie przeprowadzono podczas październikowej wizyty w szpitalu Walter Reed w ramach rutynowych badań okresowych.
- Prezydent Donald Trump przeszedł profilaktyczne badanie rezonansem magnetycznym układu krążenia i jamy brzusznej.
- Wyniki badań były całkowicie prawidłowe i nie wykazały żadnych nieprawidłowości zdrowotnych - zapewniła rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt.
- Szczegóły badania ujawniono po publicznych pytaniach i spekulacjach dotyczących stanu zdrowia prezydenta.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
Jak podkreśliła Leavitt, badanie miało charakter prewencyjny i jest standardową procedurą dla osób w wieku prezydenta (Trump ma 79 lat).
Celem było wczesne wykrycie ewentualnych problemów zdrowotnych oraz potwierdzenie ogólnego stanu zdrowia. Wyniki rezonansu były "całkowicie normalne" - nie wykazano żadnych nieprawidłowości, takich jak zwężenie tętnic, osłabienie krążenia, zmiany w sercu czy zakrzepica. Również badanie jamy brzusznej nie wykazało odchyleń od normy.
Leavitt zaznaczyła, że szczegóły dotyczące rezonansu nie zostały wcześniej ujawnione w oficjalnym podsumowaniu wizyty Trumpa w szpitalu. Sam prezydent przyznał, że nie wiedział, dlaczego wykonano mu rezonans, co wywołało spekulacje na temat jego zdrowia.
Do ujawnienia wyników badań wezwał w niedzielę gubernator Minnesoty i były kandydat na wiceprezydenta Tim Walz. Trump odpowiedział, że nie wie, jakie organy były badane, ale zapewnił, że nie był to mózg, ponieważ przeszedł test funkcji poznawczych "celująco". Zauważył przy tym, że testu tego nie przeszłaby pytająca go dziennikarka, a 61-letniego Walza nazwał "upośledzonym".