Władze Uniwersytetu Harvarda odrzuciły w poniedziałek serię żądań administracji USA w sprawie przekazania władzy federalnej kontroli nad polityką uczelni, dotyczącą m.in. kwestii różnorodności i przeciwdziałania antysemityzmowi. Kilka godzin później rząd Stanów Zjednoczonych ogłosił zamrożenie 2,3 mld dolarów przeznaczonych na finansowanie najstarszego uniwersytetu w kraju.

REKLAMA

Zamrożenie finansowania nastąpiło po tym, jak administracja Donalda Trumpa ogłosiła w zeszłym miesiącu, że dokonuje przeglądu kontraktów federalnych i dotacji dla Harvardu o wartości 9 miliardów dolarów w ramach odpowiedzi na, jak stwierdzono, rosnącą falę antysemityzmu, który wybuchł na kampusach uniwersyteckich podczas pro-palestyńskich protestów w ciągu ostatnich 18 miesięcy.

Departament edukacji oskarżył Uniwersytet Harvarda o to, że inwestycje federalne na tej prestiżowej uczelni "nie wiążą się z odpowiedzialnością za przestrzeganie praw obywatelskich".

Jak poinformowała agencja Reuters, Departament Edukacji (USDOE) zablokował wieloletnie dotacje o łącznej wartości 2,2 mld dolarów oraz kontrakty warte 60 mln dolarów, których beneficjentem miała być założona w 1636 roku uczelnia. Harvard rocznie otrzymuje około 9 mld dolarów w formie dotacji i kontraktów federalnych, co czyni go największym beneficjentem środków na badania naukowe.

Rektor uczelni w opublikowanym liście napisał, że żądania administracji państwowej mają na celu głównie przejęcie kontroli nad społecznością uniwersytecką i zagrożą wartościom szkoły jako prywatnej instytucji poświęconej zdobywaniu, produkcji i rozpowszechnianiu wiedzy".

"Żaden rząd - bez względu na to, która partia jest u władzy - nie powinien dyktować, czego prywatne uniwersytety mogą uczyć, kogo mogą przyjmować i zatrudniać oraz jakie dziedziny studiów i badań mogą realizować" - stwierdził Alan Garber.

W instrukcjach federalnych nakazano uczelni m.in. rezygnację z polityki różnorodności, zmniejszenie wpływu wykładowców, którzy są "bardziej oddani aktywizmowi niż uczeniu", wprowadzenie kontroli studentów zagranicznych, by "zapobiec przyjmowaniu tych, reprezentujących wrogie wobec Ameryki postawy".

Garber uważa, że wszystkie te działania mają na celu głównie wykrycie i wyeliminowanie z życia akademickiego studentów i nauczycieli o bardziej lewicowych poglądach - tradycyjnie sprzeciwiających się polityce Trumpa. Żądania administracji USA nazwał "naruszającymi prawo do wolności słowa zagwarantowane w pierwszej poprawce".

Aby zamortyzować problemy finansowe spowodowane odcięciem dotacji federalnych, Uniwersytet Harvarda zamierza wyemitować na Wall Street obligacje o wartości 750 mln dolarów.