W Republice Środkowoafrykańskiej nadchodzi czas znaczących zmian w zakresie bezpieczeństwa. Od 2026 roku w kraju będzie funkcjonował "Korpus Afrykański", który w całości kontrolowany będzie przez rosyjskie ministerstwo obrony. Wcześniej działała tam Grupa Wagnera. Za ochronę państwo będzie płacić Rosji co najmniej 800 tys. dolarów tygodniowo w gotówce.

REKLAMA

Od 2017 roku w Republice Środkowoafrykańskiej działała Grupa Wagnera, prywatna firma najemnicza, która nie tylko zapewniała ochronę prezydentowi Faustinowi-Archange Touaderze, ale również kontrolowała kluczowe sektory gospodarki, w tym wydobycie złota i diamentów. W zamian za swoje usługi najemnicy otrzymywali licencje na eksploatację tych cennych zasobów, co pozwoliło im na budowę rozległej sieci górniczej w kraju.

Jednak działalność Grupy Wagnera nie ograniczała się wyłącznie do legalnych przedsięwzięć. Zajmowała się ona również produkcją i dystrybucją nielegalnego alkoholu oraz wody butelkowanej, która stanowiła zagrożenie dla zdrowia ludności i przyczyniła się do degradacji środowiska oraz utraty narodowych zasobów na rzecz obcych interesów.

Francuski magazyn "Africa Intelligence" podkreśla, że model samofinansowania, który przyjęła Grupa Wagnera, umożliwił jej utrzymanie znaczącego wpływu na rząd, armię oraz instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo publiczne w Republice Środkowoafrykańskiej.

Zmiana na "Korpus Afrykański"

Jednak od 2026 roku sytuacja ma ulec radykalnej zmianie. Zostanie wprowadzony tzw. Korpus Afrykański, oficjalne ramię zbrojne rosyjskiego ministerstwa obrony, które zażądało bezpośrednich wypłat pieniężnych od prezydenta Touadery. Ta zmiana oznacza zastąpienie Grupy Wagnera, działającej z dużą autonomią, przez formację całkowicie kontrolowaną przez rosyjskie ministerstwo obrony.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez "Africa Intelligence", prezydent Touadera, znany w kraju jako Baba Kongoboro, ma czas do 31 grudnia 2025 roku na podpisanie umowy obronnej z Rosją. "Korpus Afrykański" rozpocznie swoją działalność tuż po wyborach prezydenckich zaplanowanych na grudzień 2025 roku.

Przejście na "Korpus Afrykański" będzie miało duże konsekwencje finansowe dla Republiki Środkowoafrykańskiej, która już teraz boryka się z trudnościami gospodarczymi i w dużym stopniu uzależniona jest od pomocy międzynarodowej.

Dotychczas rząd w Bangi wydawał tygodniowo około 650 tys. dolarów na utrzymanie najemników i sił przysłanych przez rząd Rwandy. Z kolei utrzymanie "Korpusu Afrykańskiego", jak wyliczyła środkowoafrykańska agencja CNC, będzie kosztować co najmniej 800 tys. dolarów tygodniowo.

Aby sprostać tym przyszłym potrzebom finansowym, władze Republiki Środkowoafrykańskiej już teraz wprowadzają nowe podatki, w tym od transakcji finansowych.