Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział w piątek, że jest "przerażony" doniesieniami o łamaniu przez talibów praw afgańskich kobiet. Wezwał także talibów do wstrzymania ofensywy i przystąpienia do negocjacji pokojowych. „Jestem głęboko zaniepokojony doniesieniami, że talibowie nakładają surowe ograniczenia praw człowieka na obszarach, które kontrolują" – ubolewał szef ONZ.

Szczególnie przerażający i rozdzierający serce jest widok utraty praw, ciężko wywalczonych przez afgańskie dziewczęta i kobiety - podkreślił sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.

Guterres zaznaczył, że tylko w zeszłym miesiącu ponad tysiąc osób zginęło lub zostało rannych w atakach talibów na cywilów

Cytat

Skierowanie ataków na ludność cywilną stanowi poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego i jest równoznaczne ze zbrodnią wojenną.
powiedział.

Sekretarz generalny ONZ wezwał także talibów do natychmiastowego wstrzymania ofensywy w Afganistanie i ostrzegł, że "Afganistan wymyka się spod kontroli". To jest moment, aby powstrzymać ofensywę. To jest moment, aby rozpocząć poważne negocjacje. To jest moment, aby uniknąć przedłużającej się wojny domowej lub izolacji Afganistanu - powiedział Guterres.

Napięta sytuacja w Afganistanie. Rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie

Od 6 sierpnia bojownicy talibscy przejęli kontrolę nad blisko dwiema trzecimi kraju.. Walczą z afgańskim rządem idążą do narzucenia surowej wersji rządów islamskich, czyli szariatu.

Talibowie zajęli już blisko połowę stolic afgańskich prowincji i atakują obecnie miasto Pol-i Alam, stolicę prowincji Logar, leżące zaledwie 80 km na południe od stolicy - Kabulu.

Z uwagi na pogarszającą się sytuację w Afganistanie i ofensywę talibów część krajów ogranicza swą działalność dyplomatyczną w afgańskiej stolicy. Niemcy przyspieszyły ewakuację pracowników swojej placówki. Dania i Norwegia natomiast zamykają ambasady i ewakuują personel.

Prowadzone w Katarze rozmowy pokojowe między afgańskim rządem a talibami utknęły w martwym punkcie, gdy przedstawiciele państw europejskich, azjatyckich i USA oznajmili, że nie uznają żadnego rządu powołanego w Afganistanie przy użyciu siły.