Niemiecka prasa pozytywnie ocenia spotkania Władimira Putina z zachodnimi przywódcami oraz prezydentem elektem Ukrainy Petro Poroszenką. Przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem i zaznacza, że rozmowy prezydenta Rosji z kanclerz Niemiec Angelą Merkel przebiegały w "lodowatej atmosferze".

"Nadzieje na pokój są przedwczesne" - pisze "Die Welt". Komentator gazety zaznacza, że spotkanie Putina z Poroszenką przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów można ewentualnie uznać za sygnał odprężenia w kryzysie na Ukrainie. "Jednak powodów do euforii nie ma" - stwierdza niemiecki dziennikarz. Jego zdaniem jedno jest tylko pewne: spotkanie Angeli Merkel z Putinem oraz zainicjowane przez nią spotkanie Putina z Poroszenką wpłynęły pozytywnie na wizerunek niemieckiej kanclerz.

Zdaniem komentatora spotkania z przywódcami zachodnich państw pod znakiem antynazistowskiego braterstwa broni oraz wysłanie sygnału porozumienia pod adresem Kijowa "nic nie kosztują Putina" i obliczone są przede wszystkim na przypodobanie się Merkel. Putin wie, że Zachód, a przede wszystkim Niemcy, boją się poważnych sankcji.

Jak pisze "Die Welt", jedno słowo Putina wystarczyłoby, by powstrzymać terrorystyczną działalność prorosyjskich band we wschodniej Ukrainie. Jednak Putin udaje nadal, że nie panuje nad "powstaniem ludowym". Zachód jest bezradny, a apele do Putina, by konkretnymi czynami dał dowód swojej gotowości do kompromisu nie przynoszą rezultatów. "Kamienna twarz Merkel podczas spotkania z Putinem jest odzwierciedleniem bezradności Zachodu, niezdolnego do oceny, czy ma do czynienia ze zagubionym partnerem, czy raczej z gotowym na wszystko przeciwnikiem".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze z kolei, że Putin pozostaje dla zachodnich polityków zagadką, której także na plaży w Normandii nie udało się rozwikłać. "Czy jest strategiem, czy tylko taktykiem? Jakie długofalowe cele realizuje na Ukrainie i w ‘bliższym sąsiedztwie’" - pyta autor komentarza.

Zdaniem "Tagesspiegla" Merkel wykorzystała spotkania w Deauville i Ouistreham do umożliwienia Putinowi powrotu do grona zachodnich partnerów i na zachowanie twarzy. Włączała go stale do rozmów i forsowała jego bezpośrednie spotkanie z Poroszenką. Rosyjska zapowiedź uznania wyborów prezydenckich na Ukrainie została uwiarygodniona poprzez publiczne realne gesty - pisze komentator. "Der Tagesspiegel" zwraca jednak uwagę, że spotkanie Merkel z Putinem przebiegło w "lodowatej atmosferze", a mimika i gesty kanclerz nie pozostawiały żadnej wątpliwości co do jej postawy. Atak Putina na Ukrainę stworzył sytuację przypominającą bezpośrednią konfrontację supermocarstw w czasie zimnej wojny - czytamy w "Tagesspieglu".

Dziennik "Kieler Nachrichten podaje, że "tak jak podczas spotkania G7, Angela Merkel znów znajduje się w centrum rozmów". Komentator zauważa, że podczas gdy USA traktowane są w rosyjskich mediach jako wróg, to Berlin przedstawiany jest w bardziej stonowanych barwach.  To zasługa kanclerz, która zachowuje równowagę pomiędzy gotowością do rozmów a jasnym stanowiskiem wobec Putina. To wymarzona sytuacja dla Niemiec 70 lat po upadku nazistowskiej dyktatury.

"Nigdy przedtem Putin i Merkel nie okazywali tak demonstracyjnie chłodu we wzajemnych relacjach. Dobrą wiadomością jest jednak to, że ze sobą rozmawiali" - ocenia "Koelner Stadt-Anzeiger".

(abs)