Izrael nie będzie reprezentowany na pogrzebie Nelsona Mandeli ani przez premiera Benjamina Netanjahu, ani przez prezydenta Szimona Peresa. Przedstawiciel tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział, że na uroczystości może zostać oddelegowany przewodniczący parlamentu lub jeden z ministrów.

Premier Benjamin Netanjahu, który wypowiedział się z uznaniem o Mandeli jako o "odrzucającym przemoc bojowniku o wolność", nie weźmie udziału we wtorkowej ceremonii żałobnej w Johannesburgu z powodu kosztów, jakie pociągnęłyby za sobą podróż i zapewnienie mu na miejscu ochrony osobistej - ogłosili doradcy premiera. Z kolei prezydentowi Peresowi podróż odradzili lekarze.

Podobnie jak Mandela, Szimon Peres jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Pełniąc w latach 70. urząd ministra obrony był zaangażowany we współpracę zbrojeniową z ówczesnymi rasistowskimi władzami RPA.

Wśród około 70 światowych przywódców, którzy mają przybyć na pogrzeb Nelsona Mandeli, jest prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.

Nelson Mandela zmarł 5 grudnia w wieku 95 lat. Zostanie pochowany zgodnie z ceremoniałem państwowym.
(mn)