Irlandia odrzuciła w referendum propozycję zmian w treści konstytucji. Głosowano nad artykułami, które mówiły o roli rodziny i obowiązkach domowych kobiet. Premier kraju mówił, że dąży do usunięcia "seksistowskich" i "przestarzałych" zwrotów z konstytucji.

Mieszkańcy Irlandii niespodziewanie sprzeciwili się w piątkowym referendum propozycji zmiany treści dwóch artykułów konstytucji, które mówią o roli rodziny i obowiązkach domowych kobiet. Wbrew sondażom i stanowisku rządu, obie poprawki odrzucono wyraźną większością głosów.

Rząd zaproponował, by słowa mówiące, że "państwo uznaje rodzinę za naturalną, pierwotną i podstawową komórkę społeczną" zmienić na "państwo uznaje rodzinę, czy to opartą na małżeństwie, czy też innej trwałej relacji, za naturalną, pierwotną i podstawową komórkę społeczną", a z fragmentu stanowiącego, że "państwo zobowiązuje się strzec ze szczególną troską instytucji małżeństwa, na której opiera się rodzina, i chronić ją przed atakami" usunąć słowa "na której opiera się rodzina".

Kolejna poprawka miała zmienić artykuł dotyczący kobiet. Irlandzka konstytucja stanowi bowiem, że:  "państwo uznaje, iż poprzez swoje życie w domu kobieta daje państwu wsparcie, bez którego nie można osiągnąć wspólnego dobra" oraz "matki nie będą zmuszone przez konieczność ekonomiczną do angażowania się w pracę, zaniedbując swoje obowiązki w domu".

Rządowa propozycją przewidywała usunięcie obu tych fragmentów i zastąpienie ich słowami: "państwo uznaje, że świadczenie opieki przez członków rodziny na rzecz siebie nawzajem ze względu na istniejące między nimi więzi daje społeczeństwu wsparcie, bez którego nie można osiągnąć wspólnego dobra, i będzie dążyć do wspierania takiego świadczenia".

Zgodnie z ogłoszonymi w sobotę wieczorem wynikami, za przyjęciem poprawki nr 39 opowiedziało się 32,3 proc. głosujących w referendum, a przeciwko - 67,7 proc., przy frekwencji wynoszącej 44,4 proc. Pełnych wyników głosowania w sprawie poprawki nr 40 jeszcze nie ma, ale cząstkowe wskazują, że została odrzucona podobnym stosunkiem głosów, poza tym, irlandzki rząd premiera Leo Varadkara przyznał, że w tej sprawie też przegrał.

Naszym obowiązkiem było przekonanie większości ludzi do głosowania na "tak" i najwyraźniej nam się to nie udało - powiedział Varadkar. Do przyjęcia obu poprawek przekonywały niemal wszystkie partie reprezentowane w parlamencie, o ich odrzucenie apelował irlandzki Kościół katolicki.